sobota, 30 czerwca 2012

Czemu biedronka ma kropki?

Dawno temu, kiedy na świecie żyły różne dziwne stworzenia, których teraz już nie ma, były sobie zupełnie czerwone biedronki bez kropek. Wszystkie wyglądały tak samo i żadnej z nich to nie przeszkadzało. No, nie do końca. Była bowiem jedna taka mała biedronka - Kropka. Kropka bardzo ubolewała nad tym, że wszystkie biedronki wyglądają dokładnie tak samo. Mówiła:
– Co za świat! Wszystkie wyglądamy tak samo! A ja przecież jestem wyjątkowa... Tak bardzo chciałabym być inna - marzyła.
Inne biedronki pukały się swoimi biedronkowymi łapkami w główki i mówiły:
– Co z niej za biedronka, nie docenia tego, że jesteśmy takie same.
– Właśnie, przecież jesteśmy biedronkami!
– Lepiej zajęłaby się czymś pożytecznym.
A Kropka była bardzo nieszczęśliwa, bo naprawdę chciała być inna.

piątek, 29 czerwca 2012

Zawody balonowe

– Synku, a co ty wczoraj na niebie widziałeś?
– Balony! Taaakie duże! One leciały z lotniska. I nikogo nie było, z tak daleka leciały i ogień był i leciały na nas. Taakie duże!
– A dużo ich było?
– No. A ty je widziałaś?
– Tak, widziałam. Koleżanka do mnie zadzwoniła, że lecą, więc wyszłam ze sklepu, żeby je zobaczyć. I wiesz co - wisiały nad sklepem.
– A czemu?
– Akurat doleciały nad sklep i tak nad nim wisiały. Wiatru nie było, to wisiały w powietrzu.
– No, a one na wiatr lecą.
– Wiatr pomaga im lecieć, ale muszą mieć w środku gorące powietrze, które wpada do środka.
– No, i musi być ogień i się spalą te balony i one na nas spadną.
– Nie, nie spadną. Poleciały dalej i gdzieś pewnie wylądowały.
– No.

czwartek, 28 czerwca 2012

Dzień dobry

W drodze do przedszkola:
– Powiesz dziś "dzień dobry" panu Mirkowi?
– Niee...
– Uparciuszek z ciebie. Porządni ludzie mówią znajomym osobom "dzień dobry" albo "cześć" albo jakoś inaczej je witają.
Mały Człowiek zatrzymuje się i podstawia nogę pod kapiącą doniczkę zawieszoną na ścianie przedszkola.
– Chodź już, dobrze? Już późno - stoję przy drzwiach przedszkola i czekam. - Dzień dobry - mówię do pana Mirka.
Mały Człowiek biegnie do nas i woła do pana Mirka:
– Nakapało mi na but.
Widząc mój zrezygnowany wyraz twarzy dodaje:
– Przecież jakoś inaczej się przywitałem.

środa, 27 czerwca 2012

O tym, skąd się wzięła tęcza

Pogoda jest zmienna. Może świecić słońce, padać deszcz, śnieg lub grad, może być mgła albo pochmurne niebo. Może wiać lekki wiaterek albo dmuchać wichura. Pogoda lubi się zmieniać i lubi eksperymentować. Tak było od zawsze. Z całego wachlarza różnych pogodowych postaci Pogoda lubiła najbardziej jak świeciło słońce, bo wtedy wszyscy ludzie się cieszyli, świat wyglądał ładnie i kolorowo, a o niej samej mówiło się, że jest piękna, ładna i dobrze by było, żeby zawsze taka pozostała. No i wszystko pięknie, ale jak za długo świeciło słońce, to ludziom przestawała się Pogoda podobać. Mówili, że jest sucho, że już pora na deszcz, że ziemia płacze, kiedy jest za dużo słońca. I Pogoda wtedy się martwiła, że już się ludziom nie podoba. Trochę to może próżne, ale taka już ta Pogoda jest, że lubi się podobać.

wtorek, 26 czerwca 2012

Biedronka

– Nie duś tej biedronki palcem. Zrobisz jej krzywdę, a przecież biedronki są pożyteczne.
– A czemu?
– Pamiętasz te robaczki, które ci pokazywałam? Te co siedzą na naszych kwiatach na balkonie.
– Tak.
– To mszyce. Biedronki jedzą te mszyce.
– A czemu?
– No bo to jest ich przysmak. A dzięki temu, że je jedzą, to uwalniają od nich kwiatki i te kwiatki mogą sobie spokojnie dalej rosnąć.
– Tak, i trzeba je pryskać mlekiem.
– No tak, jak są mszyce, to pryskam kwiaty mlekiem, ale z biedronkami to nie ma nic wspólnego. Biedronki są pożyteczne, bo zjadają szkodniki.
– A szkodniki zjadają mleko.
– ...

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Kim będę

– Synku, a kim ty chciałbyś być, jak dorośniesz? Kim zostaniesz?
– Tatą.
– O, no to ładnie. A ile będziesz miał dzieci?
– Jednego synka. Takiego małego.
– Jasno sprecyzowana przyszłość. A co będziesz robił?
– Będę tatował.

niedziela, 24 czerwca 2012

Brudna buzia

– Hej, nie wycieraj się we mnie. Masz brudną buzię.
– A czemu?
– Jak to czemu, jadłeś nutellę, to masz brudną buzię. Idź do lustra i zobacz sam. I wytrzyj tę buzię.
– Niee.
– Ty to chyba lubisz mieć brudną buzię, co?
Mały Człowiek idzi do lustra, przegląda się w nim, przekrzywia głowę i po chwili zastanowienia odpowiada:
– No lubię.

sobota, 23 czerwca 2012

Życzenie

– A gdyby tak przyszedł do ciebie czarodziej z bajki i powiedział, że spełni jedno twoje życzenie, to czego byś sobie zażyczył?
– Samochodu.
– Ale zastanów się dobrze. To tylko jedno życzenie.
– Samochodu z dużymi kółkami.

piątek, 22 czerwca 2012

Mecz

Tata ogląda mecz, Mały Człowiek przygląda się Tacie.
– Tato, a to prawda, że mecz to taka twoja bajka?
– He, he, tak, to prawda.
– I ty lubisz oglądać mecze.
– Tak, lubię.
– To ja teraz chcę swoją bajkę.

czwartek, 21 czerwca 2012

Bułka

– Mamo, a ta bułka jest piłskarka.
– Jaka jest?
– Piłskarka.
– Piłkarska chyba. Bo wygląda jak piłka nożna, tak?
– No, mówię przecież, że piłskarka.

środa, 20 czerwca 2012

Ała

Mały Człowiek rozbił sobie kolano i płacze.
– Aaaa!!! A nie ma już ała?
– No jest, masz rozbite kolano. Małe ałka i duży siniak będzie.
– NIE!!! Nie ma już ała!
– Jest ała. I będzie siniak.
– Nie, nie ma już ała! Nie ma ała...
– Skoro tak mówisz, ale siniak będzie.
– Niee, NIE! Nie ma ała! A zagoi się?
– No pewnie, że się zagoi.
– I nie ma ała.

wtorek, 19 czerwca 2012

Czemu jest tęcza?

– Hej, patrz tam! Zobacz jaka piękna tęcza, a nawet dwie!
– Gdzie, nie widzę.
– No tam, patrz, nad tym drzewem po drugiej stronie ulicy.
– A czemu jest tęcza?
– Jak spadnie deszcz i powietrze jest jeszcze mokre, to jak później wychodzi zza chmur słońce, to pojawi się tęcza.
– A czemu?
– Słońce świeci na to mokre powietrze i odbija się światło od kropelek i powstaje tęcza.
– Jak powstaje?
– Krople rozszczepiają światło. Tfu. Tak już jest i już, ok?

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Polowanie na kałużę

– Gdzie są te kałuże?
– Nie wiem, musimy poszukać. Chodźmy dalej.
– Mamo, patrz! Pod tym samochodem jest kaluża. Czemu zajął mi kałużę?
– Akurat tu było miejsce, więc zaparkował. Chodź dalej, tam pewnie jest więcej kałuż.
– Ale ja chcę tą! Czemu on mi ją zajął?
– ...

niedziela, 17 czerwca 2012

Wymiotowanie

– Mamo, a czemu wymiotowałem?
– No nie wiem, może coś zjadłeś niedobrego i ci się w środku do brzuszka przykleiło. Może ten ogórek, którego zwymiotowałeś, się brzuszkowi nie spodobał. A może po prostu brzuszek zachorował.
– Tak, to ten ogórek, ten zapach ogórka. Jak ktoś czuje zapach ogórka to ma wymiot.

sobota, 16 czerwca 2012

Narodziny

– Mamo, a jak już byłem u ciebie w brzuchu, to którędy wyszłem?
– Pan doktor cię wyjął pomiędzy moimi nogami.
– Chcę zobaczyć – i moja spódnica powędrowała w górę...

piątek, 15 czerwca 2012

A czemu zrobili morze?

– Mamo, mogę tam wjechać?
– Nie, tam jest woda. To taki staw. Trzciny, które tu rosną, zasłaniają wodę, a jakbyś tam wjechał, to byś wpadł do wody.
– A czemu tu staw zrobili?
– Nikt go nie zrobił, woda tu padała często, do takiego dołu. I w tym dole się staw zrobił.
– A czemu zrobili morze?
– Morza też nikt nie zrobił.
– A skąd się wzięło morze?
– Zawsze było...

czwartek, 14 czerwca 2012

Czemu pada deszcz?

– O, deszcz pada!
– A czemu pada deszcz?
– Dużo się chmurek zebrało w jednym miejscu i jak już się takie bardzo ciężkie zrobiły, to zaczęły opadać deszczem na ziemię.
– Popłakały się, bo nie było dla nich miejsca?
– Tak, popłakały się.

środa, 13 czerwca 2012

A czemu rusza rurą?

– Mamo, a czemu on rusza rurą ten samochód?
– Ma włączony silnik, to mu się tam wszystko w środku trzęsie i rura też.
– A czemu?
– Wibruje wszystko od tego silnika. Silnik się rusza, to rura też się rusza.
– A czemu?
– Patrz, dokąd jedziesz. Idziemy na loda?
– Tak.

wtorek, 12 czerwca 2012

Wsparcie

– Mamo, a kiedy się znajdzie moja myszka?
– Jutro poprosimy panią w przedszkolu, żeby poszukała w sali, ok? Bądźmy dobrej myśli.
– Tak... i trzymajmy się guzem - po czym dostałam z główki w czoło...

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Dół

– Mamo, a czemu ta kopara kopie taki dół?
– Pewnie będą znów rury naprawiać.
– A czemu?
– Może się coś zepsuło i teraz muszą to naprawić. A rury są pod ziemią i kopara musi się do nich dokopać.
– A czemu kopara wysypuje ten piasek na górę brzuchową?
– Na co?
– Na górę brzuchową.
– Chodzi ci o ten kopiec obok dołu?
– Tak.
– Gdzieś musi kopara ten piasek odkładać.
– A czemu?
– Bo kopie dół.

niedziela, 10 czerwca 2012

sobota, 9 czerwca 2012

A czemu ma brudne koła?

– Mamo, a czemu samochód ma brudne koła?
– Dlatego, że jeździ po brudnym terenie. Dziś na przykład padał deszcz i było błoto. A my po tym błocie jechaliśmy samochodem i sobie ubrudził koła.
– Umyjemy?
– Nie, nie myje się kół po każdej jeździe.
– A czemu?
– Bo za chwilę znów się pobrudzą, jak tylko wyjedziemy z garażu.
– A czemu?
– Piach tam jest, błoto, brudna droga. Wszystkie samochody mają brudne koła.
– I moje też?
– Nie, twoje zabawkowe samochody nie wszystkie.
– To temu pobrudzę – kładzie swój samochód-zabawkę na ziemi w garażu i jeździ po piachu – i umyjemy, ok?

piątek, 8 czerwca 2012

Negocjacje

– Synku, możesz zjechać na zjeżdżalni 3 razy.
– Tyle – mówi Mały Człowiek i pokazuje 5 palców.
– Nie, tylko 3 razy.
– Tyle – negocjuje i nadal pokazuje 5 palców.
– Dobra, 4 razy.
– Dobra.

Po chwili:
– Został Ci jeszcze jeden zjazd, a jak będziesz grzeczny, to będziesz mógł jeszcze dodatkowy raz zjechać.
– Dwa razy.
– Nie negocjuj.
– Dwa razy – mówi i pokazuje 10 palców.
– Raz. A teraz zjeżdżaj już z tej zjeżdżalni, bo nie będzie dodatkowego razu za chwilę.
– Już zjeżdżam! I dwa razy!

czwartek, 7 czerwca 2012

Zdjęcie ślubne

– O, a co to? Mama i tata tu są.
– Tak, to nasze zdjęcie ślubne. Jeszcze cię wtedy nie było na świecie.
– Tak, bo byłem w brzuchu.
– Nie, wtedy jeszcze nie byłeś w brzuchu. Byłeś w dalekich planach.
– A czemu?
– To był dzień, kiedy obiecaliśmy sobie z twoim tatą, że już zawsze będziemy razem i że kiedyś będziesz ty.
– I potem byłem w brzuchu i urosłem.
– Tak.

środa, 6 czerwca 2012

Brzuch

– Dziadku, a czemu masz taki duży brzuch?
– Bo dużo wypiłem i zjadłem.
– Niee...
– A ty jak dużo zjesz, to jaki masz brzuch?
– Taki – Mały Człowiek pokazuje swój brzuszek poobiedni, okrąglutki.
– No widzisz, też masz duży brzuszek.
– Ale ty masz taaaki duży!

wtorek, 5 czerwca 2012

Flaga

– Mamo, a czemu takie kolorowe mają na samochodach?
– Flagi?
– Flagi czemu mają?
– Niedługo będzie takie duże sportowe święto. Dużo drużyn będzie grało w piłkę nożną. Te flagi to flagi naszej drużyny i jak ktoś przyczepia sobie taką flagę, to pokazuje, że chce, żeby nasza drużyna wygrała.
– A czemu?
– Ludzie chcą, żeby ich drużyna wygrała, jak komuś kibicują. I tymi flagami to pokazują. Inne drużyny mają inne flagi, pewnie niedługo zobaczymy samochody z innymi flagami.
– A czemu?
– Bo przyjadą kibice innych drużyn. Z innych krajów. My mieszkamy w Polsce i to jest nasza flaga. A w innych krajach mają inne flagi. Zobaczysz, jak będą mecze, to ci z tatą pokażemy.
– A czemu będą mecze?
– Bo będzie takie duże sportowe święto piłki nożnej. Dlatego te flagi i te mecze.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Ubieranie

– Przestań się bawić i ubieraj się, bo schowam ci samochody.
– A gdzie?
– Nie wiem, do szafy albo do schowka na górze.
– A gdzie do szafy?
– Nieważne. Ubieraj się. Liczę do trzech i chowam samochody. Raz...
– A jak się ubiorę, to mi oddasz?
– Co ci oddam?
– No, samochody.
– Jeszcze ci ich nie schowałam. Dwa...
– A gdzie je schowasz?
– Trzy!
– Już się ubieram :)

niedziela, 3 czerwca 2012

Niespodzianka 2

– Synku, mam dla ciebie niespodziankę.
– Samochód?
– Nie...
– Drabinkę?
– Nie, drabinkę dostaniesz, jak będziesz ładnie spał. Pamiętasz?
– Tak. To co to jest? Niebieski samochód?
– ...

Drabinka

– Jak będziesz ładnie spał w swoim łóżku aż do rana, jak już się tego nauczysz, to podwyższymy ci łóżko i będziesz się wspinał na łóżko po drabince.
– A czemu?
– Nie chcesz się wspinać po drabince na łóżko? To taka frajda.
– No chcę. To dzisiaj bedę miał drabinkę?
– Nie, jak będziesz ładnie spał w swoim łóżku aż do rana i nie będziesz przychodził do nas. To taka fajna sprawa - będziesz miał drabinkę, a pod łóżkiem super schowek.
– Dzisiaj?
– ...

sobota, 2 czerwca 2012

Czemu świecą gwiazdy?

Jak co wieczór Słońce powoli zachodziło za horyzont, gdzie szło spać (tak naprawdę nie szło spać, tylko świecić innym dzieciom, ale to inna historia). Księżyc obserwował chowające się Słońce i im było ciemniej, tym bardziej świecił z zadowolenia. Jak co wieczór. Pewnej nocy zamyślił się i zrobiło mu się smutno. Pomyślał sobie, jak dobrze ma Słońce – codziennie kiedy świeci, widzi latające ptaki, bawiące się dzieci, białe chmury płynące po niebie i mnóstwo kolorowych kwiatów. A on musi siedzieć na czarnym niebie sam. Chmur nie widać, bo jest ciemno, dzieci śpią, ptaki śpią, wszystko jest szarobure. Tylko miasta dają mu trochę radości swymi nocnymi światłami. Och, ile on by dał za to, żeby mieć na co patrzeć całymi nocami! I nagle wpadł na pomysł. Przez resztę nocy obmyślał szczegóły swojego planu.

piątek, 1 czerwca 2012

A czemu jest weekend?

– Mamo, a jutro idę do przedszkola?
– Nie, jutro jest weekend?
– A czemu?
– Każdy tydzień składa się z dni powszednich - wtedy idziemy do pracy i przedszkola - i z weekendów. Takie dwa dni na koniec tygodnia, żeby odpocząć.
– Ale ja chcę iść do przedszkola.
– Wczoraj mówiłeś, że chcesz zostać w domu, jak miałeś iść do przedszkola.
– Ja chcę do przedszkooolaaa!!!
– ...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...