wtorek, 31 lipca 2012

Wakacyjna miłość

Mały Człowiek miał podczas wakacji koleżankę - Basię. Basia jest o całe dwa miesiące starsza i o tyle bardziej życiowo doświadczona. Młodzi bardzo się polubili i nawet doszło do soczystych pocałunków, głównie z dziubkiem :) Bardzo słodki widok.
Po jednej z serii buziaków odbyła się taka oto rozmowa:
– Ależ ty tę Basię wycałowałeś!
– A my już jesteśmy ożenieni - mówi Basia.
– O, to świetnie - odparła mama Basi. - Weź ją sobie, tylko ona dużo je.
– Ale za to wcześnie chodzi spać - dodaję.
– No, to akurat się dobrali - wtrąca Tata.
– No, i dała mi piwko - mówi Mały Człowiek.
– Świetnie :)

W roli piwka wystąpił soczek w kartoniku pity bez słomki, przez małą dziurkę. Wakacyjna miłość kwitła, Mały Człowiek został nawet obdarowany serią rysunków z serduszkami, które miał sobie spakować do torby w dniu wyjazdu. Byłyby miłą ilustracją do tego wpisu, ale niestety Mały Człowiek nie spakował tych rysunków.

poniedziałek, 30 lipca 2012

Muszelki

– Ciekawe ile jest muszelek w morzu, prawda?
– No. Dużo chyba. Tyle, że byśmy chyba nie policzyli - Mały Człowiek odpowiada tonem znawcy.
– A skąd ty wiesz, że tak dużo jest?
– No przecież widzę.
– I wszystko jasne.

1111

To lubię :)

 

niedziela, 29 lipca 2012

Morze

– Daleko jeszcze? – po raz piętnasty pyta Mały Człowiek pierwszego dnia wakacji podczas wędrówki przez las nad morze.
– Jeszcze kawałek. Nie wiem dokładnie, przecież idziemy tędy pierwszy raz. W każdym razie nie słyszę jeszcze morza.
– Aha.

Kilkaset metrów dalej:
– Hej, słyszę już morze. Słyszysz?
– Zbliżamy się już do sz sz?
– Do czego?
– Do sz sz.
– Aa! Do szumu morza. No tak. Posłuchaj.
Mały Człowiek staje i nasłuchuje, a po chwili mówi:
– Tak, słychać już sz sz. A nawet sz sz sz. Chyba jesteśmy już blisko.

środa, 25 lipca 2012

Wakacje

Jesteśmy na wakacjach. Do niedzieli na pewno uzbiera nam się sporo rozmówek, ale co z tego zapamiętam, nie wiem, bo taki natłok tego jest, że hej, a nigdy pod ręką nie ma czegoś do pisania. W każdym razie - w niedzielę na pewno coś się tu pojawi. Tymczasem - oby pogoda nam sprzyjała :)))
Pozdrawiam wakacyjnie tych, którzy tu czasem zaglądają :)

wtorek, 24 lipca 2012

Język

Mały Człowiek ciągnie się za język i strasznie się przy tym ślini. Przerywa na chwilę i oznajmia:
– Chcę sobie wyrwać język.
– A wiesz, że jak nie będziesz miał języka, to nie będziesz mógł mówić?
– A czemu?
– Bo to dzięki językowi możemy mówić. Jak się go odpowiednio ułoży, to rózne rzeczy można powiedzieć. A bez języka to nic nie powiesz.
– No to już nie chcę sobie wyrwać.

poniedziałek, 23 lipca 2012

Ubieranie

Poranne ubieranie. Przychodzi czas na spodnie, zakładane na stojąco.
– Ała, prosłam cię, żebyś chwytał mnie za ramię, a nie za głowę.
– No widzisz – mówi Tata – jak się mama i tata różnią od siebie. Ja to czasem nawet cię proszę, żebyś za głowę mnie chwycił, a mama nie lubi tak i woli za ramię.
– No właśnie. Różnimy się. I zobacz, co zrobiłeś z moimi włosami – pokazuję Małemu Człowiekowi jego rozczochrane dzieło.
– Hi, jak śmiesznie. A to jest ramiono? – pyta Mały Człowiek pokazując moją rękę.
– Tak, to jest moje ramię i tu się oprzyj.

niedziela, 22 lipca 2012

Dłubanie w nosie

– Hej, nie dłub już w nosie. To obrzydliwe. Fuj.
– E tam. Flejek też dłubie.
– Ale Flejek jest okropny. I brzydko pachnie.
– A ja jestem Flejkiem.
– Nie, nie jesteś Flejkiem.
– Jestem.
– Z Flejkiem nikt się nie chce bawić. Chcesz, żeby z tobą też nikt nie chciał się bawić?
– Nie.
– No to nie dłub już w nosie.
– Będę.
– ...

sobota, 21 lipca 2012

Porządki

Mały Człowiek i Tata sprzątają zabawki, po czym Mały Człowiek z dumą patrzy na ich porządkowe dzieło i oświadcza:
– No, posprzątaliśmy po tych niezgrabnych potworach!

piątek, 20 lipca 2012

Obgryzanie paznokci

– Synku, nie obgryzaj proszę paznokci.
– Ale ja lubię.
– Ząbki ci się krzywe zrobią i palce bedziesz miał brzydkie.
– Phi...
– Chyba ci włożę paluchy w musztardę.
– Ha, ha, w musztardę.
– O rety. Porządni ludzie nie obgryzają paznokci.
– Ale ja nie jestem porządny.
– ...

Szok i niedowierzanie :)

Aaaa!!! :) To moja reakcja na to: http://www.mamabu.pl/blog/2012/blog-tygodnia-mamo-a-czemu/
Serdecznie dziękuję za tak cudowne wyróżnienie, które przyszło niespodziewanie i jest niesamowicie miłe :)))

czwartek, 19 lipca 2012

Wakacje

– Tato, raczej Mamo, a jak dziś pójdę do przedszkola to potem jeszcze jeden raz pójdę i będą wakacje?
– Tak, dobrze to policzyłeś.
– A jak już ta wakacja przyjdzie, to nie będę chodził do przedszkola?
– Nie, nie będziesz, jak przyjdą wakacje.

środa, 18 lipca 2012

Bałagan

Mały Człowiek czyta z Tatą komiks o SamSamie i Bałagankach. Wywiązuje się rozmowa o bałaganie w pokoju Małego Człowieka.
– Niedługo kupimy ci nowe półki i bedziesz miał więcej miejsca na zabawki - mówi Tata.
– No, samochody poustawiam i posprzątam.
– No właśnie, bo teraz to masz taki wielki bałagan w pokoju, bałaganki tam chyba były.
– A ja właśnie dlatego nie sprzątam, bo nie mam półek nowych. Jak będę miał półki to posprzątam.

Szantażysta mały...

wtorek, 17 lipca 2012

Rower

Podczas wizyty u kuzynostwa Mały Człowiek wybierał się z kuzynem i kuzynką na wycieczkę rowerową. W oczekiwaniu na dokręcenie do małego roweru dodatkowych kółek Mały Człowiek rozmawiał z kuzynką:
– A ja jeszcze na czterech kółkach jeżdżę. Już umiem, ale na dwóch to nie.
– Nauczysz się.
– A ty umiesz jeździć na rowerze z dwomami kółkami?

poniedziałek, 16 lipca 2012

Kupa

Rozmowa z serii mało przyjemnych, ale i tak się odbywających... Czytanie na własne ryzyko i proponuję nie przy jedzeniu :)








– Mamo, patrz jaka kupa!
– No, widzę. Nieładnie pachnie.
– Tak. A pieski wąchają kupy.
– Dobra obserwacja. A wiesz dlaczego pieski wąchają kupy?
– Nie. Dlaczego?
– Jak powąchają swoją kupkę, to wiedzą, czy są zdrowe. A jak powąchają innych piesków kupkę, to wiedzą, co to za pieski zostawiły te kupki.
– Acha.
– A my nie musimy wąchać naszych kupek, żeby wiedzieć, czy jesteśmy zdrowi. Chociaż czasem na nie patrzymy. Pamiętasz, jak miałeś taką rzadką kupkę? Wtedy byłeś trochę chory. Albo jak kupka była zielona to też. Więc my możemy po wyglądzie kupki ocenić, czy jesteśmy zdrowi czy nie.
– No, a piesek musi powąchać.
– Tak. A teraz uciekajmy już z tej ubikacji, bo nieładnie tu pachnie.

niedziela, 15 lipca 2012

Mucha

– O, patrz! Mucha przyleciała i siedzi na truskawkach.
– A zje?
– Nie, nie zje nam wszystkiego.
– Mamo, a prawda, że muchy nie jedzą tak szybko jak ja?
– Prawda, mają mniejsze buzie, więc nie jedzą tak szybko.
– No, tylko tak dziubią powoli.
– A chcesz narysować muchę? Pokażę ci jak.
– Noo!

Z tego rysowania much wyszły całkiem fajne owady, które zostały zamazane, zanim zdążyłam zareagować ("Mamo, a mogę zabazgrolić te muchy?"). Za to potem była nauka rysowania motyla i oto pierwszy w życiu Małego Człowieka motyl:

sobota, 14 lipca 2012

Czemu chmury zmieniają kształty?


Odkąd powstały chmury, cały świat się cieszył. Chmury przynosiły nieco ulgi od świecącego ciągle Słońca, co jakiś czas opadały na ziemię orzeźwiającym deszczem i do tego ładnie wyglądały na niebie. Były takimi pięknymi białymi kłębkami. Wszystkie wyglądały tak samo i zawsze można było przewidzieć jak będą wyglądały, bo zawsze w taki sam sposób się powiększały. Przez jakiś czas nikomu to nie przeszkadzało, ale ludzie, jak to ludzie, szybko zaczęli marudzić. A to za dużo deszczu, a to za dużo cienia, a to za mało, a to chmury Słońce zasłaniają i robi się chłodniej, a to to, a to tamto.

piątek, 13 lipca 2012

555

To lubię :)

Skąd się wzięły chmury?

Dawno, dawno temu, kiedy świat wyglądał zupełnie inaczej niż dziś, ale mimo to bardzo podobnie, niebo zawsze było bezchmurne i błękitne. Słońce świeciło całymi dniami, a w nocy doskonale widać było wszystkie gwiazdy i księżyc. Wszyscy byli zadowoleni i cieszyli się, że mają tak piękną pogodę, ale do czasu. Wkrótce okazało się, że Słońce świeci tak mocno, że wszystkim jest za gorąco, rośliny nie wytrzymują tak wysokiej temperatury, a woda ze wszystkich rzek, jezior i oceanów powoli wyparowuje. Mieszkańcy świata przestraszyli się, że wkrótce nie będą mieli nic do picia i zaczęli dyskutować, co też mogą zrobić, żeby nie stracić całej wody. Dyskutowali tydzień, dwa, miesiąc, a wody ciągle ubywało. Roślinki były coraz słabsze, ziemia powoli miała dość. Aż w końcu do dyskusji włączył się mały chłopiec, który twierdził, że ma doskonały pomysł, jak rozwiązać problem.

czwartek, 12 lipca 2012

Autostrada

Dziś coś dla odmiany – rysunek zamiast rozmowy. Rysunek powstał w przyjaznej atmosferze rozmowy na temat autostrad. Pytania z serii "co ma samochód?" zaowocowały najnowszym elementem rysowanych przez Małego Człowieka samochodów – od teraz samochody mają kołpaki :)


Dla tych, którzy się zastanawiają, co jest na rysunku, podpowiedź - na pewno jest 1 samochód z przyczepką, 1 terenowy, 2 kabriolety (ale padał deszcz, więc dachy zostały zamknięte), 1 z włączonymi światłami i co najmniej 1 Focus :) Do tego jedno oderwane koło z wyjątkowo pięknym kołpakiem :)

środa, 11 lipca 2012

Kocham cię

Schodzimy po schodach w drodze do przedszkola. Mały Człowiek jest naburmuszony, ciężko nam się wychodziło z domu.
– Kocham cię, wiesz o tym synku?
– Taak, wiem - odpowiada Mały Człowiek i odwracając ode mnie głowę mówi w stronę poręczy - Ja też cię kocham moja barierko.

wtorek, 10 lipca 2012

Kaszel

Mały Człowiek kaszle okropnie.
– O rety, co to za kaszel! Skąd ci się taki przypętał?
– Wiatr mi przywiał.

poniedziałek, 9 lipca 2012

Wieloryb

– Mamo, a to prawda, ze wieloryby są zjadalne?
– Jakie są?
– Zjadalne.
– A co to znaczy?
– No że zjadają dzieci.
– ...

sobota, 7 lipca 2012

Choroba roślin

– Mamo, a czemu to jest takie zakropione?
– Co jest zakropione?
– No te liście takie zakropione są.
– Aaa, chodzi ci o te kropki na liściach, tak?
– No tak.
– To jest choroba liści.
– A czemu?
– Rośliny też chorują, tak jak my. Niektóre choroby liści wyglądają właśnie jak takie kropki. To taki grzyb na przykład.
– Grzyb? Na liściach?
– No tak, taki liściowy grzyb. Nie taki z kapeluszem w lesie.
– Aha.

piątek, 6 lipca 2012

Trudna sztuka

– A są ciasteczka?
– Tak, proszę, otwórz sobie.
– A pomożesz mi?
– Dasz sobie radę. Pokażę ci jak, a ty sam sobie poradzisz, dobra?
– Dobra.
– Chwytasz tu i tu i ciągniesz.
– O, otworzyłem. Ja sam?
– Tak, sam. Widzisz, udało ci się.
– Tato! Patrz! Udało mi się samemu otworzyć!
T: No proszę, a to taka trudna sztuka.
– No, a ja jestem już duży do tej sztuki.

czwartek, 5 lipca 2012

Komar

– Co ty się tak drapiesz?
– Swędzi.
– Coś cię użarło? Komar pewnie.
– A czemu?
– Komary piją krew i żeby się do niej dostać, to muszą ugryźć. Pewnie jakiś komar uznał, że będziesz dla niego smaczny i postanowił cię dziabnąć.
– A zagoi się?
– Jasne, tylko ci posmaruję, żeby bąbel szybko zniknął.
– Nieeeee!!!!!
– No daj, posmaruję ci. Nie będzie bolało, a przestanie cię tak swędzieć.
– A czemu?
– To taka maść specjalna jak komar ugryzie. Tak ma działać, żeby przestało swędzieć.
– I krótko będzie?
– Tak, szybko się wchłonie.
– No dobra.

środa, 4 lipca 2012

Piersi

Mały Człowiek rozciąga mi dekolt i zagląda do stanika.
– A tu kiedyś było mleczko. Jak byłem mały to tam piłem, prawda?
– Prawda.
– Ale tu już nie ma mleczka.
– No nie ma. Skończyło się.
– A czemu? Wszystko wypiłem?
– Właściwie można tak powiedzieć, że wszystko wypiłeś. Mleczko było tak długo, jak długo go potrzebowałeś. A potem zacząłeś jeść różne rzeczy i mleczko z piersi nie było ci już potrzebne.
– A jak będę znowu dzidziulkiem, to będzie?
– No niestety, człowiek tylko raz w życiu jest takim dzidziulkiem, żeby mleko z piersi pić. Więc nie, nie będzie już dla ciebie tutaj mleka.
– Szkoda...

wtorek, 3 lipca 2012

A którędy sikasz?

– Mamo, a co ty robisz?
– Siku.
– A gdzie masz pitolka?
– Nie mam, przecież wiesz, że dziewczynki nie mają pitolków. Tylko chłopcy.
– No, i ja mam. Ej, a którędy ty sikasz?
– Hmm... Mam taką dziurkę między nogami i tamtędy.
– A ja mam dziurkę i pitolka.
– No ty masz dziurkę do siusiania na końcu pitolka.
– No, dobrze, że mam pitolka. Bo jestem chłopakiem. Ale by było, jakbym nie miał pitolka, nie? Bym nie był chłopakiem tylko dziewczyną. Ale mam. Dobrze.

poniedziałek, 2 lipca 2012

Bieganie na golasa

Działka, słoneczny dzień, Mały Człowiek gania na golasa. Babcia woła z domu:
– Załóż majteczki, bo ci słońce oparzy siusiaka!
Mały Człowiek, już na dworze i w biegu krzyczy:
– Będę sobie zasłaniał ręką!
Jak powiedział, tak robił, aż go w końcu tata złapał i w majtki odział.

niedziela, 1 lipca 2012

WALL-E

– Oglądałeś bajkę z tatą? WALL-E?
– Tak! Ale tam był ogień i ten biały go puszczał, taki zły ten biały i tyle ognia i cały ten kurz!
– No trochę nie tak było. To ten duży statek taki ognień wzniecał i pełno kurzu.
– Nie, ten duży to tylko światełkował na czerwono małymi światełkami.
– No tak, światełkami zaznaczał, gdzie ma wylądować, ale lądując zrobił taki ogień i kurz. A ten biały wcale nie jest zły, tylko to jest EVA, robot-dziewczynka.
– No. I ten ogień taki był.
– A podoba ci się ta bajka?
– Tak, ten ogień mi się podoba.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...