sobota, 30 listopada 2013

Chłopiec-zegar

Kolejny rysunek :) Mały Człowiek wyraźnie realizuje się poprzez sztukę. A już na pewno się przy rysowaniu wycisza.
Tym razem "Chłopiec-zegar" - tytuły nadaje sam autor.


piątek, 29 listopada 2013

Autoportret

Dziś autoportret - jak Mały Człowiek wyobraża sobie siebie za czas jakiś, jak będzie dorosły. Wąsy są, uśmiech jest :)


czwartek, 28 listopada 2013

Pan Pierdziołka

Kupiłam książkę "Pan Pierdziołka spadł ze stołka". Przeczytałam Małemu Człowiekowi tytułowy wierszyk, który bardzo mu się spodobał. Postanowił nauczyć się go na pamięć i zrobić niespodziankę Tacie.
Wierszyk brzmi tak:

"Pan Pierdziołka spadł ze stołka, 
Złamał nogę o podłogę.
Olaboga - moja noga!
Kupcie trumnę, bo ja umrę!
Jeszcze trumna nie kupiona, 
A już noga wygojona."

Mały Człowiek pilnie uczył się wierszyka, po czym wieczorem wyrecytował go Tacie:
– Pan Pierdziołek spadł ze stołka, złamał nogę o podłogę. Ja pierdzielę - moja noga! Kupcie trumnę, bo ja umrę. Trumna jeszcze nie kupiona, a już noga zagojona.

Pierwszy raz usłyszałam z ust Małego Człowieka takie słowo. Nie skomentowałam. Ma 5 lat i 2 miesiące. Przyszła nowa era.

niedziela, 24 listopada 2013

Kto zjada ostatki

Milu je chrupka, do pokoju wchodzi Mały Człowiek.
– Chcesz chrupka? - pytam. - Jest akurat ostatni, a kto jada ostatki, ten piękny i gładki.
– Aha. Chcę. I będę piękny i gładki?
– Już jesteś przecież.
Po chwili, kiedy Mały Człowiek zjadł już chrupka, podchodzi do mnie i z uśmiechem mówi:
– Już jestem i śliczny, i chudziutki.
– Ha, ha! Piękny i gładki miałeś być.
– Za to ty jak wypijesz ten sok, to będziesz kwaśniutka i słodziutka.

wtorek, 19 listopada 2013

Informacja na drzwiach

Małego Człowieka ogarnął dziś szał sprzątania. Wystawił połowę swoich zabawek z pokoju i zażyczył sobie wyniesienia ich do schowka. Potem stwierdził, że sklep jest już zamknięty i zaczął pisać bazgrołki - informację dla klientów, że sklep jest nieczynny. Zaproponowałam mu więc, że mógłby napisać prawdziwe słowo, na co chętnie przystał. Literka po literce i słowo było gotowe. Kartka została wywieszona na drzwiach wejściowych do mieszkania, gdzie wisi do tej pory :)


I zbliżenie:


niedziela, 17 listopada 2013

Króliczek

Oglądamy Ciekawskiego George'a. Pokazywane są króliczki. Mały Człowiek na ich widok:
- Jakbym miał króliczka, to bym mu tak zagadał, żeby jak by chciał zrobić siku albo kupkę, to by się trząsł i wtedy bym go wyrzucał na dwór, żeby robił.
- Tak miałby się wstrząsać jak Milu, kiedy robi siku?
- Tak.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Laurka

Mały Człowiek narysował dziś laurkę dla swojej wychowawczyni z przedszkola. Na pewno się ucieszy :) To duża odmiana – do tej pory były prawie same ciężarówki :)


niedziela, 10 listopada 2013

Mamut

Co do tego, co jest na rysunku, nie ma pewności. Pierwotnie był to słoń, jednak niespodziewanie wyrosły mu włosy i stał się czymś w rodzaju mamuta. A to dlatego, że, jak twierdzi autor, nie umie on rysować prawdziwych słoni...



sobota, 9 listopada 2013

O przedszkolu

– Lubisz wszystkie dzieci w przedszkolu?
– Nie. Tylko Olka, Maksika i mnie.
– A dziewczynek żadnych nie lubisz?
– Nie.
– A innych chłopców?
– Tylko naszą drużynę.
– Aha. A co lubisz w przedszkolu najbardziej?
– Jak się bawimy z Olkiem i Maksiem.
– A co cię najbardziej złości?
– Jak Olek mi nie odpowiada.
– A ty też czasem tak robisz, że nie odpowiadasz.
– No właśnie wtedy jak mi Olek nie odpowiada, to ja wam też.
– Aha. To rozumiem, że cię to złości, bo sama wiem, jakie to wkurzające.
– A kiedy jest ci najbardziej wesoło w przedszkolu?
– Jak Maksiu jest bardziej grzeczny.

piątek, 8 listopada 2013

Piloty

Wieczór, zbliża się pora bajki. Mały Człowiek szuka pilotów. Zwykle leżą obok telewizora, ale odkąd Milu przemieszcza się na czworaka, kładziemy je w bardziej bezpiecznym miejscu. W końcu Mały Człowiek znalazł piloty i mówi do nas z wyrzutem:
– Kładźcie te piloty w jedno miejsce, dobra? Nie chcę ich tak długo szukać.
– Masz rację, będziemy tak robić – odpowiadamy zgodnie, z poczuciem skarcenia...


środa, 6 listopada 2013

Przytomność

Mamy huśtawkę. Taką drewnianą, podwieszaną na hakach. Mały Człowiek bujał się na niej chwilę i później, korzystając z tego, że nie patrzymy, stanął na siedzisku huśtawki. Kiedy to zobaczyłam, powstrzymałam się od pierwszej reakcji, jaka przyszła mi do głowy, czyli od krzyku, i pokazałam mu tylko, że ma usiąść:
– Dobra, już wiemy, że tak potrafisz, a teraz siadaj i więcej tak nie rób.
– A dlaczego?
– Huśtawka jest niestabilna i mógłbyś polecieć albo do przodu i wtedy rozkwasiłbyś sobie nos.
– Śmieszne.
– Nie, nie śmieszne, tylko to jest poważna sprawa. Słuchaj. Rozkwasiłbyś sobie nos i krew by się polała. Poza tym, mógłbyś sobie rozwalić czoło i nawet mogłaby ci pęknąć czaszka na tych płytkach. A jakbyś poleciał do tyłu, to na pewno rozwaliłbyś sobie głowę i mógłbyś nawet stracić przytomność.
– Hę?
– Wiesz, co to znaczy stracić przytomność?
– I straciłbym myśl?
– Tak, straciłbyś myśl.
– No dobra...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...