czwartek, 24 kwietnia 2014

Krew na mięsie

W sklepie mięsnym. Wybieram kolejne rzeczy, a Mały Człowiek ogląda wędliny i mięso. Na jednym z kurzych ud widać świeżą strużkę krwi.
– Mamo, a co to?
– Krew – odpowiadam, starając się o jak najbardziej neutralny ton.
Mały Człowiek odchodzi na bok bez słowa i dalej ogląda wędliny. Po chwili wraca i pyta:
– A czyja to jest krew?
– Zwierzęcia, z którego jest to mięso.
Mały Człowiek znów na chwilę odchodzi. Wraca i pyta:
– A dlaczego tu jest ta krew?
– Widocznie mięso nie było dobrze wypłukane. Jak się kupi takie mięso, to trzeba je dobrze wypłukać, a później upiec albo usmażyć i wtedy jest pyszne.
Nie skomentował, nie kiwnął głową, nie mruknął nawet. Myślę, że temat wkrótce wróci - jak tylko sobie to w głowie ułoży. Trudny temat.

środa, 23 kwietnia 2014

O niszczeniu cudzych rzeczy

Jedziemy samochodem, po drodze mijamy zabazgraną sprayem ścianę.
– Patrz Mamo, jak ktoś brzydko pomazał.
– No brzydko. Ja tego zupełnie nie rozumiem. Czy komuś sprawia przyjemność niszczenia cudzych rzeczy?
– My tak nie robimy.
– Nie, nie robimy. Ja to bym nie chciała, żeby ktoś niszczył moje rzeczy, więc sama cudzych nie niszczę.
– Tak, bo my się przejmujemy cudzymi rzeczami. Tylko robaczki się nie przejmują. Czasem. I jedzą, co im się podoba.
– Ha, ha. Tak, dobre spostrzeżenie. One się nie przejmują.
– No bo jedzą.
– Tak. Na przykład ubrania nam nadgryzają.
– Albo jedzenie.
– Dokładnie.

piątek, 18 kwietnia 2014

Aniołek i ochroniarz

Rano w łazience. Stoję przed lustrem i szykuję się do wyjścia do pracy. Mały Człowiek stoi przed łazienką, opierając się o ścianę i pijąc jogurt przez słomkę.
– Ładnie wyglądam? – pytam.
– Mamo, wyglądasz jak aniołek.
– Ojej, co za piękny komplement. Dziękuję.
– A ja jestem ochroniarzem. Pilnuję, żeby nikt nie wchodził do tak pięknej pani.
– Rety, rety. Jakiego mam świetnego ochroniarza.
– I piję sobie piwko – Mały Człowiek pokazuje jogurt.
– Oj, ochroniarze raczej nie piją piwka. Może raczej napój energetyczny, żeby mieć dużo energii.
– No to piję napój energetyczny, żeby móc cię bronić.
– Bosko.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

niedziela, 6 kwietnia 2014

Róża

Bardzo, ale to bardzo poważna sprawa.

– Mamo, Tato, kocham was.
– My też cię kochamy. Jesteś naszym słoneczkiem.
– A wiecie jak Róża do mnie mówi?
– Jak?
– Słoneczko.
– Oooo, pięknie.
– Bo się we mnie zakochała. Ale ja w niej najpierw się zakochałem.
– Nie dziwię się. Z całej twojej grupy to ona jest jedną z najfajniejszych dziewczynek - mówi Tata.
– Tak, też tak sądzę. Widziałam też, jak się ładnie razem bawiliście w szatni - dodałam. - A ty jak do niej mówisz?
– Bąbelku.
– Mmmm, ślicznie. Podoba mi się.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...