sobota, 30 sierpnia 2014

O umieraniu raz jeszcze

– A ty masz kogoś, kto umarł?
– Mam.
– A kogo?
– Moich dziadków.
– A oni umarli?
– Tak.
– A dlaczego?
– Bo byli już bardzo starzy. Tak już jest w życiu, że ludzie się starzeją i w końcu umierają.
– A kochałaś ich?
– Bardzo.
– Ja bym nie chciał, żeby mi umarł ktoś bliski.
– No tak, to jest przykre.
– A jak oni umarli to płakałaś?
– Bardzo.
– I co potem?
– Potem już nie płakałam. Najpierw było mi bardzo przykro, ale z czasem to uczucie minęło. Takie jest po prostu życie.
– Ja też bym płakał jak ktoś bliski by mi umarł. A jak Tata umrze?
– Mam nadzieję, że nie wcześniej to nastąpi niż za 100 lat.
– A jak dzisiaj umrze?
– Tfu, wypluj to. To by była tragedia.
– Tak. Bardzo bym płakał.
– Ja też.

piątek, 29 sierpnia 2014

Gdy zatrzyma się ziemia

Czytamy o tym, skąd biorą się pory roku. W tekście jest informacja, że Ziemia nieustannie się obraca, nie zatrzymując się ani na chwilę. Mały Człowiek od raz pyta:
– A co jak zatrzyma się Ziemia?
– Ziemia nie może się zatrzymać.
– Ale jak się zatrzyma, dziś na przykład?
– Twoje pytanie jest czysto teoretyczne. Ale dobra. To byłby koniec świata.
– A dlaczego?
– Bo Ziemia obraca się z wielką prędkością i jakby się zatrzymała, to by się wszystko na niej pokićkało. Powodzie by wielkie były i takie tam.
– I wszyscy by umarli?
– Tak.
– A po co?
– Bo byłby koniec świata. Mogę cię zapewnić, że się Ziemia nie zatrzyma.
– To dobrze.

czwartek, 28 sierpnia 2014

Oddychanie

Mały Człowiek wrócił z wakacji i nasz pierwszy wieczór był pełen pytań, które kłębiły mu się w głowie od jakiegoś czasu. Cała rozmowa to ponad pół godziny bardzo ciekawych pytań, z których nie wszystkie udało mi się zapamiętać. Jedno z najciekawszych:
– Mamo, a czemu musimy oddychać?
– Żeby żyć. Nie da się nie oddychać.
– Tak jest nasz organizm zrobiony, że musimy oddychać, żeby powietrze, tlen, dostały się do każdej komórki – dodał Tata. Chciał jeszcze coś dodać, ale zrobiłam widać dziwną minę, bo zrezygnował.
– Powietrze to takie nasze paliwo, żeby wszystko w ciele działało. Każda cząstka w ciele potrzebuje tlenu, żeby działać.
– A jak nie będę oddychać, to umrę?
– Tak. Można chwilę nie oddychać, tak jak na przykład pod wodą nie oddychasz, ale dłużej nie można. Rekord to kilka minut chyba.
– Ale pod wodą można dłużej z takim czymś.
– Z maską tlenową. Zakładasz na nos i buzię i oddychasz tlenem z butli tlenowej.
– A kupimy takie coś?
– Kochany, jak będziesz duży, to będziesz mógł tak nurkować i oddychać z butli.
– Dobra.

piątek, 22 sierpnia 2014

Wieczorne Milu gadanie

Milu zaczyna się rozkręcać z gadaniem. Jej repertuar poszerza się każdego dnia, a od trzech dni ma wieczorem gadane. Przy piersi, a co. Odrywa się w pewnym momencie i gada. Wczoraj i przedwczoraj było tak (dokładnie tak samo):
– O nieee.
– Co o nie?
– O nieee - Milu przewróciła oczami i piła dalej. Po chwili, już przysypiając, oderwała się znów i szeptem powiedziała:
– Hopsi, hopsi – po czym, po dwóch ostatnich mlaśnięciach, zasnęła.
Dziś, dla odmiany, zaczęła od czegoś innego:
– Tata. Tata. Taaata. Tata-tata-tata – tatowaniu nie było końca, używała do niego różnego natężenia głosu. Była przy piersi, więc stwierdziłam:
– Tata ci mleka nie da.
Spojrzała na mnie gniewnie i piła dalej. Po chwili znów:
– Tata. Taaata!
– Mama.
– Tata.
– Mama.
– Mata. O nie.
– Śpij już.
– Hopsi, hopsi.
I zasnęła.

środa, 20 sierpnia 2014

Ryby

Mały Człowiek leży na brzuchu na mostku nad potokiem z pstrągami i podziwia. Kucam przy nim i razem zaglądamy pod mostek, gdzie na dnie potoku leniwie leży jakaś inna wielgachna ryba.
– Mamo, a jak one to robią, że tak pływają?
– Mają płetwy i zwinny ogon. Poza tym żyją w wodzie i są doskonale przystosowane do pływania.
– A czemu nie wpadają na siebie, jak ich jest tak dużo? Widziałaś, jak ta szybko się wywinęła?
– Dobra obserwacja. Mają jakieś takie czujniki na całym ciele, że wiedzą, że obok nich coś jest i na to nie wpłyną. Oczy też mają, więc widzą dokąd płyną.
– Mamo, a jak one właściwie oddychają?
– O, to bardzo dobre pytanie. My oddychamy tlenem, który jest w powietrzu dookoła nas i robimy to płucami. A ryby nie mają płuc i pływają w wodzie. Mają za to skrzela, które odfiltrowują wodę i wyciągają z niej tlen. Bo w wodzie też jest tlen. I tak oddychają.
Szczęśliwie w tym momencie ta duża ryba spod mostku rozchyliła skrzela i wzbiła ich ruchem piasek z dna.
– Zobacz na tę dużą rybę. Tuż przed jej płetwą z boku, zaraz za oczami, widzisz, co się dzieje?
– Tak.
– To właśnie skrzela tam działają i ryba nabrała tam wody.
– Ale teraz się nic nie dzieje. Jest tylko kreska.
– Bo ryby nie zawsze muszą majtać tymi skrzelami. Trochę tak, jak ty wstrzymujesz na chwilę powietrze.
– A co jak ryba umarnie?
– Umrze. Jak ryba umrze, to się mówi, że jest śnięta. I nic, po prostu nie żyje.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Więzienie

– Mamo, a za co się idzie do więzienia?
– O, za różne rzeczy można tam trafić. Za złe rzeczy. Jak się coś komuś ukradnie, jak się kogoś pobije albo zabije, jak się kogoś oszuka, coś zniszczy. Takie rzeczy.
– A dziecko może iść do więzienia?
– Takie małe jak ty to nie. Za to, co zrobią takie maluchy, odpowiedzialność biorą rodzice, czyli to oni będą ukarani.
– A takie starsze dzieci?
– Takie nastolatki, jak twój kuzyn, to nie idą do więzienia, ale mogą iść do poprawczaka. To takie specjalne miejsce, gdzie się umieszcza dzieci, które popełniły przestępstwo, czyli na przykład gdzieś się włamały, coś ukradły, pobiły kogoś albo robiły inne złe rzeczy. Tam uczą się, jak nie robić takich złych rzeczy i jak dobrze żyć z ludźmi. Pracują tam też, uczą się. A jak się już poprawią, to wracają do domu.
– A ty wiesz jak to jest w więzieniu?

sobota, 16 sierpnia 2014

Papierosy

Na wakacjach. Dom dzieliliśmy z rodziną, w której wszyscy palili :( Co chwilę czuliśmy dym papierosowy. Pierwszego dnia Mały Człowiek spytał:
– Mamo, co tak śmierdzi?
– To dym papierosowy.
– A po co ludzie palą papierosy?
– Dobre pytanie. Sama tego nie rozumiem. Przecież to śmierdzi.Ale niektórzy lubią ich smak i zapach, a do tego uzależniają się od palenia. A jak się już uzależnią, to ciężko im potem rzucić palenie.
– To po co produkują te papierosy w ogóle?
– Hmm. Bo ludzie chcą je kupować. Niektórzy. My na szczęście nie palimy, więc nie musimy codziennie tego wąchać. Szkoda, że na wakacjach będziemy...

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Jak się rodzi dzidzia

– Mamo, a jak się rodzi dzidzia? Którędy wychodzi?
– Między nogami.
– A którędy? Pipinką?
– No tak.
– A się mieści tam?
– Tak. Pipinka się powiększa, żeby dzidzia mogła się przecisnąć. A dzidzia dość mała jest, kiedy się rodzi.
– I Milu też tędy wyszła?
– Tak.
– A ty to widziałaś?
– Na tyle na ile mogłam, to tak. Dzidzie mogą się też inaczej rodzić. Niektóre rodzą się tak, że nacina się mamie brzuch i się dzidzię wyjmuje. Cyk i już.
– I co potem? Zaszywa się?
– Tak.
– A zostaje ślad?
– Zostaje.
– Na zawsze?
– Tak.
– E tam. To dobrze, że nie jestem dziewczyną.
– Bo nikogo nigdy nie urodzisz?
– No. A poza tym to boli jak taka dzidzia w cycka ugryzie.
– Boli. Ale wiesz co, takie bóle to nic. Ja was oboje tak bardzo kocham, że każdy ból zniosę.

sobota, 2 sierpnia 2014

Złomowisko

Przejeżdżamy obok złomowiska. Mały Człowiek przygląda się wrakom i pyta:
– Mamo, a na kogo to jest skosztowane?
– Co takiego?
– Na kogo to jest skosztowane?
– Skosztowane? A co to znaczy?
– No kto za to zapłaci, za te rozbite samochody.
– Ciekawe słowo. A kto zapłaci? Nie wiem. To już złom jest, więc pewnie pójdą na przetopienie te auta. Albo jeśli się znajdą jakieś dobre części, to może ktoś, kto będzie ich potrzebował, to je kupi. Na przykład jak po wypadku komuś są nowe drzwi potrzebne albo maska.
– To może tu kupić?
– Czasem tak.
– O.

piątek, 1 sierpnia 2014

Oczy

Przejście dla pieszych. Ja pieszo, Mały Człowiek na rowerze.
– Stop, stop! Samochód.
– Dooobra. Czy ty myślisz, że ja mam głuche oczy?
– Głuche to nie. Ślepe jak już...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...