poniedziałek, 24 listopada 2014

Kim jestem

Na korytarzu wisi huśtawka. Milu ciągle chce się huśtać. Po powrocie z pracy od razu usłyszałam "buju". Podniosłam Milu, żeby posadzić ją na huśtawce i poczułam, jak mocno przybrała na wadze:
– Ależ ty jesteś już ciężka. Jesteś małym... – już miałam powiedzieć "grubaskiem", tak przynajmniej pomyślałam, ale Milu szybko dopowiedziała cała z siebie zadowolona:
– Misiem.
Tak więc mam w domu małego misia :)

PS. żadne z nas nie mówi do Milu pre "misiu", raczej "kiciu", więc sama to wymyśliła.

niedziela, 16 listopada 2014

Naleśniki

Mały Człowiek gościł dziś Różę. Na obiad robili własne naleśniki:

Dzieło Małego Człowieka

Dzieło Róży

wtorek, 11 listopada 2014

Coś pięknego

Krótki liścik, który jest uwieńczeniem pięknego weekendu i przecudownego dnia razem. Pierwszy raz samodzielnie napisane, od serca:




poniedziałek, 10 listopada 2014

Laptop - rękodzieło

A teraz wpis samochwalczy :) I jednocześnie zachęcający wszystkich rodziców, którzy to przeczytają, do tworzenia własnych, kreatywnych zabawek dla swoich dzieci.

Zrobiłam dziś dziecku laptopa. Marzył o swoim własnym, żeby Tatę naśladować w codziennym "wysyłaniu pracy". Powstał z pudełka i tektury pokrytej białym lakierowanym papierem, który okazał się być cudowną podstawą ekranu suchościeralnego - można po nim pisać i zmazywać, co daje laptopowi dodatkową funkcję. Dziś przerobiliśmy wszystkie cyferki, literki i układ klawiatury. I wcale więcej Małemu Człowiekowi nie trzeba. Był przeszczęśliwy, kiedy dostał swoją nową zabawkę.
Laptopa można spokojnie zamknąć i odstawić na półkę, wziąć w podróż czy postawić w wymyślonym biurze – daje niesamowite możliwości. Ma układ klawiszy zupełnie jak w laptopie Taty :)
Już się nie mogę doczekać kolejnych zabaw z nim w roli głównej :)


Święto Niepodległości

– Mamy długi weekend!
– Tak, a wiesz dlaczego?
– Dlaczego?
– Jutro jest święto. Wiesz jakie?
– Nie.
– Święto Niepodległości.
– A co to?
– Dawno temu trzy kraje sąsiadujące z Polską wymyśliły sobie, że podzielą się naszym krajem. Były silniejsze i jak postanowiły, tak zrobiły. Każdy wziął kawałek Polski i wprowadził tam swoje zasady. Nie było już Polski, a w każdej z części naszego kraju zajętej przez te trzy obce kraje panowały nowe zasady. Nie można już było żyć normalnie, jak do tej pory, nie można było mówić po polsku, obchodzić polskich świąt i sanować polskich zwyczajów. To była niewola, takie więzienie we własnym domu. Po 123 latach takiej niewoli - to baaardzo długo, dłużej niż żyje jeden człowiek - udało się Polakom wywalczyć wolność i odzyskać ukradziony kraj, ziemie. I ten dzień, dzień odzyskania wolności, niepodległości innym krajom, świętujemy.
– A to było niedawno?
– Nie, to było 96 lat temu, więc już całkiem dawno temu. Ale ciągle o tym pamiętamy i świętujemy, że teraz możemy swobodnie w naszym kraju żyć i że jesteśmy wolni.
– Aha.

Z okazji Święta Niepodległości powstała nasza pierwsza flaga zrobiona wspólnie z papieru. Jutro będzie cały dzień zdobić nasz balkon i mówić wszystkim, że pamiętamy.


niedziela, 9 listopada 2014

Specjalność dzieci

Mały Człowiek tuż przed zaśnięciem skakał po łóżku i gadał głupoty.
– Przestań już te głupoty gadać i się kładź. To jest chyba specjalność dzieci, żeby przed spaniem tak się zachowywać.
– Nie, to nie jest specjalność dzieci.
– A co?
– Specjalność dzieci to jest skakanie po meblach. I jak jeden rodzic powie nie, to dziecko idzie do drugiego i drugi mówi tak - to jest specjalność dzieci.

czwartek, 6 listopada 2014

Zęby

Co jakiś czas sprawdzamy, czy Małemu Człowiekowi nie rosną stałe szóstki albo czy się któryś ząb nie rusza. Dziś wieczorem to samo.
– O, ten się tu troszkę rusza. A tu z tyłu jest mały guziołek, którego ostatnio nie było. Czyli coś rośnie.
– Jupi! To dorosły ząb rośnie?
– Tak, dorosły. Teraz będziesz musiał jeszcze bardziej o ząbki dbać, zwłaszcza o tego dorosłego.
– A dlaczego?
– Bo stałe zęby muszą ci posłużyć do końca życia. No, do starości.
– A jak nie będę dbał?
– To ci się zepsują i trzeba będzie naprawić. Albo wyrwać. A wtedy już nowy ząb tam nie urośnie i dziura będzie między zębami.
– I co wtedy?
– Można wstawić nowe zęby, sztuczne.
– A jak?
– Idzie się do protetyka i on robi takie sztuczne zęby i montuje się je na takich stelażach wyjmowanych. Dużo starszych osób ma takie sztuczne zęby.
– A babcia ma?
– Tak.
– A druga też?
– Tak.
– A dziadek?
– Myślę, że już tak.
– I drugi też?
– Może. Będziemy w weekend u nich, to jak jesteś ciekawy, to możesz się ich spytać.
– Niee.
– To się możesz dyskretnie przyjrzeć ich zębom i zobaczyć, czy wyglądają ładnie.
– A jak wygląda sztuczny ząb?
– Jak zdrowy normalny ząb. A często nawet ładniej niż prawdziwe zęby.
– A jak mi będzie wypadał ząb, to będzie krew?
– Może troszeczkę, a może wcale. A jak ci będzie ten nowy z tyłu dorosły ząb rósł, to może trochę boleć.
– A czemu?
– Zobacz, moja pięść to ząb, a kołdra to dziąsło. Ząb chce się przebić przez dziąsło jak pięść przez kołdrę. Musi sobie dziurę wydłubać i to może być mało przyjemne. Ale wcale nie musi. Językiem tam pewnie będziesz ostro temu ząbkowi pomagał.
– Tak. Bo on tam będzie robił puk, puk, puk, aż w końcu wylezie.
– Tak.
– Fajnie. I przyjdzie wróżka-zębuszka z pieniążkiem, jak mi wypadnie ten, co się rusza.
– Tak.
– Super.

środa, 5 listopada 2014

Miś Trąbulek

Kolejne dzieło Małego Człowieka.Po prostu podszedł do stołu, wziął kartkę i narysował. Wg mnie jeden z fajniejszych rysunków. Ostatnio bardzo lubi rysować markerem :)


Uwagę zwraca doskonała anatomia :)

wtorek, 4 listopada 2014

Naprawa samochodu

Dzieci się twórczo realizują ostatnio. Codziennie nowe rysunki :) Tym razem nie potrzeba komentarza:


Rysunek został później przerobiony - pan okazał się być policjantem, a samochód radiowozem z dużą ilością kogutów. Może dlatego pan się tak uśmiecha - bo zepsuty samochód nie jest do końca jego i nie zapłąci za naprawę :)

poniedziałek, 3 listopada 2014

Płonące samochody

Mały Człowiek oglądał z Tatą filmik, na którym płonęły nówki sztuki samochody na piętrowej lawecie. Zaczęło się od dolnego, później przeszło na inne. Jedno auto udało się uratować. Film głęboko zapadł mu w pamięć, bo odtworzył go, rysując. Podczas rysowania opowiadał całą historię, jednak zmienił zakończenie. W oryginale przyjechały tylko stare wozy strażackie, u niego dodatkowo przyleciał helikopter i wszystko ugasił:


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...