Trafiliśmy na czerwoną falę. Wkurzające, ale na każdym czerwonym świetle musimy się zatrzymać. Na każdym, na odcinku kilku kilometrów. W końcu Mały Człowiek podsumowuje:
– Tata, jedziesz z prędkością czerwonego światła!
środa, 26 lipca 2017
poniedziałek, 24 lipca 2017
Dlaczego ludzie protestują
Trudny czas nastał. Ludzie wychodzą na ulice, dzieci nie wiedzą, co się dzieje. To czas trudnych rozmów, tłumaczenia w prostych słowach tego, czego nie da się wytłumaczyć. Bo to przechodzi ludzkie pojęcie.
– Co oni robią?
– Protestują. Demonstrują.
– A dlaczego?
– Bo ci, którzy nami rządzą, uchwalili właśnie ustawę, takie nowe prawo, które zniszczy sądy. Zwłaszcza Sąd Najwyższy.
– A co to sądy?
– Sądy to takie miejsca, w których jak się dwie strony kłócą i nie mogą się dogadać, albo jak ktoś zrobił coś złego, niezgodnego z prawem, np. ukradł, zrobił komuś krzywdę, to wtedy tam sędziowie rozstrzygają kto jest winny i jaką karę powinien ponieść. A Sąd Najwyższy to najważniejszy sąd. Bo jak się ktoś nie zgadza z tym, co sędzia postanowił, jaki wydał wyrok, to może iść do sądu apelacyjnego, a jak się nie zgadza z tym drugim wyrokiem, to może się odwołać do Sądu Najwyższego i tam wydają wyroki, które są ostateczne. Ten sąd dba też o to, żeby ustawy, czyli to, co mówi, jakie zasady będą obowiązywały w Polsce, były dobre, sprawiedliwe. Ten sąd zajmuje się bardzo ważnymi sprawami, a teraz nasi rządzący chcą go zniszczyć. I dlatego ludzie protestują, bo tego nie chcą.
– A jak chcą go zniszczyć?
– Wyobraź sobie, że się z Milu kłócicie. I idziecie do sędziego, który ustali, kto ma rację. Sędzia jest niezależny, wysłucha i ciebie, i Milu, a potem zadecyduje. Fajnie?
– Tak.
– To teraz wyobraź sobie, że Milu w tej sytuacji powie - "Mira, chodź, rozsądź tu miedzy nami, kto ma rację". I sędzia Mira, jako koleżanka Milu, będzie po stronie Milu, nie ważne, czy to ty masz rację, czy ona. I wyda wyrok, który będzie niesprawiedliwy dla ciebie. Teraz fajnie?
– Nie.
– Nasi rządzący właśnie tak chcą zrobić - zamienić sędziów na swoich kolegów, żeby ci sędziowie wydawali wyroki na ich korzyść, nawet jak będą robić złe rzeczy. I ludzie się buntują. Bo tego nie chcą. Każdy chce, żeby sprawiedliwie sądy wydawały wyroki. Żeby mieć pewność, że jak przed sądem się stanie z jakiegoś powodu, to wyrok będzie sprawiedliwy i niezależny.
– I tak codziennie protestują?
– Tak, codziennie. Chcą, żeby nasz prezydent zawetował te ustawy szkodliwe dla Polski. Zawetował, czyli powiedział "nie", żeby ich nie podpisał, bo jak podpisze, to wszyscy będziemy mieli przechlapane.
– A dlaczego ci rządzący tak robią?
– Nie wiem, dziecko. Naprawdę nie mam pojęcia. Ale mam nadzieję, że się opamiętają w końcu. Że te protesty przyniosą efekt. Zobacz, ile ludzi wyszło na ulice. Zamiast siedzieć w domu, poszli pokazać, że to, co robią rządzący, jest nie do przyjęcia. Mam nadzieję, że to coś da.
– Ja też.
– Co oni robią?
– Protestują. Demonstrują.
– A dlaczego?
– Bo ci, którzy nami rządzą, uchwalili właśnie ustawę, takie nowe prawo, które zniszczy sądy. Zwłaszcza Sąd Najwyższy.
– A co to sądy?
– Sądy to takie miejsca, w których jak się dwie strony kłócą i nie mogą się dogadać, albo jak ktoś zrobił coś złego, niezgodnego z prawem, np. ukradł, zrobił komuś krzywdę, to wtedy tam sędziowie rozstrzygają kto jest winny i jaką karę powinien ponieść. A Sąd Najwyższy to najważniejszy sąd. Bo jak się ktoś nie zgadza z tym, co sędzia postanowił, jaki wydał wyrok, to może iść do sądu apelacyjnego, a jak się nie zgadza z tym drugim wyrokiem, to może się odwołać do Sądu Najwyższego i tam wydają wyroki, które są ostateczne. Ten sąd dba też o to, żeby ustawy, czyli to, co mówi, jakie zasady będą obowiązywały w Polsce, były dobre, sprawiedliwe. Ten sąd zajmuje się bardzo ważnymi sprawami, a teraz nasi rządzący chcą go zniszczyć. I dlatego ludzie protestują, bo tego nie chcą.
– A jak chcą go zniszczyć?
– Wyobraź sobie, że się z Milu kłócicie. I idziecie do sędziego, który ustali, kto ma rację. Sędzia jest niezależny, wysłucha i ciebie, i Milu, a potem zadecyduje. Fajnie?
– Tak.
– To teraz wyobraź sobie, że Milu w tej sytuacji powie - "Mira, chodź, rozsądź tu miedzy nami, kto ma rację". I sędzia Mira, jako koleżanka Milu, będzie po stronie Milu, nie ważne, czy to ty masz rację, czy ona. I wyda wyrok, który będzie niesprawiedliwy dla ciebie. Teraz fajnie?
– Nie.
– Nasi rządzący właśnie tak chcą zrobić - zamienić sędziów na swoich kolegów, żeby ci sędziowie wydawali wyroki na ich korzyść, nawet jak będą robić złe rzeczy. I ludzie się buntują. Bo tego nie chcą. Każdy chce, żeby sprawiedliwie sądy wydawały wyroki. Żeby mieć pewność, że jak przed sądem się stanie z jakiegoś powodu, to wyrok będzie sprawiedliwy i niezależny.
– I tak codziennie protestują?
– Tak, codziennie. Chcą, żeby nasz prezydent zawetował te ustawy szkodliwe dla Polski. Zawetował, czyli powiedział "nie", żeby ich nie podpisał, bo jak podpisze, to wszyscy będziemy mieli przechlapane.
– A dlaczego ci rządzący tak robią?
– Nie wiem, dziecko. Naprawdę nie mam pojęcia. Ale mam nadzieję, że się opamiętają w końcu. Że te protesty przyniosą efekt. Zobacz, ile ludzi wyszło na ulice. Zamiast siedzieć w domu, poszli pokazać, że to, co robią rządzący, jest nie do przyjęcia. Mam nadzieję, że to coś da.
– Ja też.
sobota, 18 marca 2017
czwartek, 9 marca 2017
Poranne życzenia 2
Żegnamy się z Milu w przedszkolu:
– Miłego dnia, baw się dobrze.
– Tobie też miłego dnia. Pracuj dobrze. I miłego komputerowania.
Życzenia ewoluują :)
– Miłego dnia, baw się dobrze.
– Tobie też miłego dnia. Pracuj dobrze. I miłego komputerowania.
Życzenia ewoluują :)
Lubię
Wieczorem, tuż przed zaśnięciem. Głaszczę Milu i mówię:
- Lubię cię głaskać.
- A ja lubię cię kochać.
- Lubię cię głaskać.
- A ja lubię cię kochać.
piątek, 24 lutego 2017
Po śmierci
Przypomniała mi się pewna rozmowa z Milu, całkiem niedawno:
– Mamo, a jak umrę, to nie chcę iść do pieca.
– No tak. To nieciekawa perspektywa. A skąd ci to przyszło do głowy, że po śmierci idzie się do pieca? W przedszkolu o tym mówiliście?
– Tak, Marta mówiła, że jak się umrze, to się idzie do pieca, a ja nie chcę.
– No wiesz, po śmierci ciało już nie jest potrzebne, więc niektórzy chcą, żeby je spalić i wtedy pochować. Na takie rozważania mamy jeszcze dużo czasu.
– A jak ty umrzesz, to wrócisz?
– Jak się umrze, to nie da się wrócić.
– Da się. To trzeba tak... skoczyć! I już.
– Skoro to takie proste, to mogę spróbować.
Miła perspektywa, żeby tak wrócić po śmierci. Natomiast z perspektywy czasu myślę, że to nie był piec, ale piekło. W domu nie posługujemy się pojęciami nieba i piekła, więc zamieniła "do piekła" na najbardziej sobie znane "do pieca" i tak zostało. No cóż...
– Mamo, a jak umrę, to nie chcę iść do pieca.
– No tak. To nieciekawa perspektywa. A skąd ci to przyszło do głowy, że po śmierci idzie się do pieca? W przedszkolu o tym mówiliście?
– Tak, Marta mówiła, że jak się umrze, to się idzie do pieca, a ja nie chcę.
– No wiesz, po śmierci ciało już nie jest potrzebne, więc niektórzy chcą, żeby je spalić i wtedy pochować. Na takie rozważania mamy jeszcze dużo czasu.
– A jak ty umrzesz, to wrócisz?
– Jak się umrze, to nie da się wrócić.
– Da się. To trzeba tak... skoczyć! I już.
– Skoro to takie proste, to mogę spróbować.
Miła perspektywa, żeby tak wrócić po śmierci. Natomiast z perspektywy czasu myślę, że to nie był piec, ale piekło. W domu nie posługujemy się pojęciami nieba i piekła, więc zamieniła "do piekła" na najbardziej sobie znane "do pieca" i tak zostało. No cóż...
środa, 22 lutego 2017
Wada
Nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy, kiedy Mały Człowiek powiedział:
– Jest tu tylko jedna zła zaleta.
– Nie zła zaleta, tylko...
– Nieleta.
– Ha, ha, ha. No nie. Wada.
– No, wada jedna.
– Jest tu tylko jedna zła zaleta.
– Nie zła zaleta, tylko...
– Nieleta.
– Ha, ha, ha. No nie. Wada.
– No, wada jedna.
Subskrybuj:
Posty (Atom)