Mały Człowiek ma katar. Smaruję go wieczorem maścią rozgrzewającą, a on pokazuje na swoją klatkę piersiową po prawej stronie i mówi:
– A tu jest serduszko.
– Tak kochanie, trochę obok jest serduszko.
– A co się dzieje, jak pęknie serduszko?
– Oj, to wtedy jest bardzo niedobrze. Jak się nie zdąży do lekarza, który to serce naprawi, to człowiek umiera.
– A jak mi pęknie serce?
– Kochanie, ale wątpię, żeby tak się stało. Serce może pęknąć komuś, kto jest bardzo chory na serce, a nie na katar. Ty masz katar, a nie chore serce.
– Ale jak pęka serce, to co wtedy?
– Są tacy lekarze, którzy potrafią naprawić serce, robią operację i naprawiają. Trzeba to zrobić szybko, a jak się nie zdąży, to człowiek może umrzeć.
– A kto już umarł?
– No na przykład moja babcia i mój dziadek już umarli. Byli bardzo, bardzo starzy i umarli. Tak to jest – jedni umierają, inni się rodzą.
– A gdzie oni są teraz?
– Moi dziadkowie?
– Tak.
– Jak umarli, to ich pochowano, tak to się nazywa, że się chowa umarłych, na cmentarzu. Pamiętasz, jak byliśmy na cmentarzu? Są tam groby i można przyjść, zapalić świeczkę, znicz, położyć kwiaty, żeby pokazać, że się pamięta o tych, którzy umarli.
– Pamiętam.
– Ich ciała były pochowane na cmentarzu, więc są tam, ale niektórzy wierzą, że jak człowiek umiera, to idzie do nieba, do aniołów. Więc może są tam? Nie wiem.
– Hmm.
– No właśnie, hmm.
– A co się stało z ich sercami?
– Rozpadły się.
– A kiedy twoje serce pęknie. Albo się rozpadnie?
– Mam nadzieję, że jeszcze długo nie. Jak będę bardzo, bardzo stara, to umrę, jak każdy, a jak umrę, to moje serce się rozpadnie.
– A kiedy twoja skóra odpadnie?
– O rety, mam nadzieję, że też dopiero wtedy, jak umrę.
– A twojej babci i dziadkowi odpadła?
– No tak, jak człowiek umiera i się go pochowa, to jego ciało rozpada się – i serce, i skóra, i całe ciało. Zostają same kości. To tak jak dinozaury – one już dawno wymarły i zostały po nich tylko kości. Ich całe ciało się rozpadło, a kości nie.
– Takie co są w muzeum? Ale co by było, jakby takie kości miały buzię i mówiłyby "dzień dobry".
– Oj, to by było trochę straszne.
– Tak. I trochę śmieszne.
– Tak, trochę śmieszne też.
ale rozmowa... łał. Jestem pod wrażeniem...
OdpowiedzUsuńTakich rozmów mamy coraz więcej, bo się Mały Człowiek takimi sprawami własnie interesuje. Życiowe, ale super trudne.
Usuń