Siedzę na podłodze i poddaję się maltretowaniu przez golasa, który skacze wokół mnie i tarmosi mi włosy.
– Mamo, nie ruszaj się, muszę cię wystylizować.
– Wystylizować na co? Na straszydło?
– Nie. Zobaczysz, jak cię wystylizuję, to będziesz wyglądać jak nowa mama.
– Już się nie mogę doczekać...
Do pokoju wchodzi Tata.
– O rety. Nigdy nie widziałem gołego stylisty.
– To jeszcze niewiele widziałeś, mój drogi.
– Ej, wiesz jak się nazywa goły stylista? – pyta Tata Małego Człowieka.
– Jak?
– Stylista-golista :)
– Hi hi hi
haha dobre :)
OdpowiedzUsuń