Milu wypakowuje z kartonika płyn do soczewek, bierze w ręce ulotkę i mówi:
– Czytam.
Chwilę kontempluje literki, po czym, wodząc paluszkiem po ulotce, udaje, że czyta:
– Ku-pić ... jajo. Ku-pić ... piciu. Mama, ku-pić. Jajo i piciu. Tak.
środa, 21 stycznia 2015
sobota, 17 stycznia 2015
Ciacho
Oglądamy "Krainę lodu". Kiedy Anna zderza się z Hansem, mówi mu "ty ciacho". Mały Człowiek myśli, myśli i pyta:
– Ciacho? Ona powiedziała ciacho?
– Tak.
– A czemu?
– Tak się mówi o kimś, kto jest bardzo ładny.
– Aha.
Mały Człowiek ogląda dalej, po chwili odwraca się w moją stronę i mówi:
– Mama, a ty jesteś ciacho.
– Dziękuję – mówię zupełnie rozpłynięta. – Z ciebie też jest niezłe ciacho :)
– Ciacho? Ona powiedziała ciacho?
– Tak.
– A czemu?
– Tak się mówi o kimś, kto jest bardzo ładny.
– Aha.
Mały Człowiek ogląda dalej, po chwili odwraca się w moją stronę i mówi:
– Mama, a ty jesteś ciacho.
– Dziękuję – mówię zupełnie rozpłynięta. – Z ciebie też jest niezłe ciacho :)
piątek, 16 stycznia 2015
Nowy lokator
Mamy nowego lokatora. Pomysł i wykonanie (całkowicie samodzielne) - Mały Człowiek. Ma na imię Didi i nawet potrafi ruszać nogami :)
czwartek, 15 stycznia 2015
Wyczekany samochód
Paczka z samochodem już czekała na poczcie, więc oczekiwanie Małego Człowieka wkrótce miało się zakończyć. Wszystkie myśli skierowane były w kierunku nowego auta. Wystarczy zerknąć na rysunek, by wiedzieć, na co czekał:
środa, 14 stycznia 2015
Różne
Od jakiegoś czasu mniej zapisuję, bo czasu jakoś nie starcza. Nie znaczy to wcale, że z dziećmi nie rozmawiam i że pisać nie ma czego. Wiele z naszych rozmów pozostanie niestety zapomnianych. Teraz kilka różności, które pojawiły się u nas ostatnio, a o których nie chciałabym zapomnieć:
• Mały Człowiek nazwał siebie "artystą budowania" po zbudowaniu kolejnej wielkiej konstrukcji z klocków.
• Milu polubiła wieczorne czytanie do piersi (a czytam jej 4 tom "Gry o tron") do tego stopnia, że kiedy nie czytam, odrywa się sennie od piersi i mówi "czytaj!" tak rozkazującym tonem, że nie śmiem się sprzeciwić.
• Króluje "Mam tę moc" z "Krainy lodu", puszczane codziennie kilkadziesiąt razy i śpiewane chórem rodzinnym. Milu pokazuje na telewizor, przekrzywia głowę i pyta "moc? moc?". Mały Człowiek udaje, że jest Elzą i zamraża cały świat. Taka sytuacja nawet była, że był niesiony do spania z peleryną z koca i na mój komentarz, że wygląda jak Batman, odparł "nie, jak Elza".
• Mały Człowiek postanowił wydać wszystkie swoje oszczędności na wymarzony samochód na pilota i odkrył, że segregowanie skarpetek to nie taka prosta sprawa (to była jedna z prac do wykonania na brakującą kwotę). My za to odkryliśmy, że Osioł ze Shreka to pikuś w porównaniu z dzieckiem, które czeka na przesyłkę z wymarzonym autem.
• Milu weszła w etap "sama", "nie", "moje" i "kocham". To ostatnie, to moje ulubione, zwłaszcza gdy nad ranem budzi mnie i wisi nade mną cała rozczochrana, głaszcze po buzi i mówi "kocham". Dla takich chwil mogę się budzić.
• Milu kończy piosenki, które śpiewamy. Jej repertuar to "dziś" po "Maju, cóż zobaczymy...", "mało" po "wyginam śmiało ciało, dla mnie to...", "moc" w "Mam tę moc" i "soy" w hiszpańskiej wersji, czyli "Libre soy".
• Milu powtarza w zabawie "moje dzieci" i "diśtadaśta" :) i wg niej jestem 1. mama, 2. mamuś, 3. mamunia - wszystkie 3 cudowne słowa. Tata to zawsze "tatuś"
• Milu często woła "pomocy", co jest szczególnie zabawne o 3 rano, kiedy część niej leży na poduszkach za materacem, na którym śpi (leży na podłodze), a część na materacu. Sama mogłaby się przesunąć, ale woła "pomocy", unieruchomiona, po czym kiedy się wejdzie do pokoju odczekuje chwilę i siada. Uroczo. Albo kiedy chce wejść na krzesło i zawisa na nim. To takie ekstrema, ale pomocy woła też pełną piersią, kiedy siedzi się obok niej, a ona nie może rozdzielić dwóch klocków. Drama queen.
• Mały Człowiek nazwał siebie "artystą budowania" po zbudowaniu kolejnej wielkiej konstrukcji z klocków.
• Milu polubiła wieczorne czytanie do piersi (a czytam jej 4 tom "Gry o tron") do tego stopnia, że kiedy nie czytam, odrywa się sennie od piersi i mówi "czytaj!" tak rozkazującym tonem, że nie śmiem się sprzeciwić.
• Króluje "Mam tę moc" z "Krainy lodu", puszczane codziennie kilkadziesiąt razy i śpiewane chórem rodzinnym. Milu pokazuje na telewizor, przekrzywia głowę i pyta "moc? moc?". Mały Człowiek udaje, że jest Elzą i zamraża cały świat. Taka sytuacja nawet była, że był niesiony do spania z peleryną z koca i na mój komentarz, że wygląda jak Batman, odparł "nie, jak Elza".
• Mały Człowiek postanowił wydać wszystkie swoje oszczędności na wymarzony samochód na pilota i odkrył, że segregowanie skarpetek to nie taka prosta sprawa (to była jedna z prac do wykonania na brakującą kwotę). My za to odkryliśmy, że Osioł ze Shreka to pikuś w porównaniu z dzieckiem, które czeka na przesyłkę z wymarzonym autem.
• Milu weszła w etap "sama", "nie", "moje" i "kocham". To ostatnie, to moje ulubione, zwłaszcza gdy nad ranem budzi mnie i wisi nade mną cała rozczochrana, głaszcze po buzi i mówi "kocham". Dla takich chwil mogę się budzić.
• Milu kończy piosenki, które śpiewamy. Jej repertuar to "dziś" po "Maju, cóż zobaczymy...", "mało" po "wyginam śmiało ciało, dla mnie to...", "moc" w "Mam tę moc" i "soy" w hiszpańskiej wersji, czyli "Libre soy".
• Milu powtarza w zabawie "moje dzieci" i "diśtadaśta" :) i wg niej jestem 1. mama, 2. mamuś, 3. mamunia - wszystkie 3 cudowne słowa. Tata to zawsze "tatuś"
• Milu często woła "pomocy", co jest szczególnie zabawne o 3 rano, kiedy część niej leży na poduszkach za materacem, na którym śpi (leży na podłodze), a część na materacu. Sama mogłaby się przesunąć, ale woła "pomocy", unieruchomiona, po czym kiedy się wejdzie do pokoju odczekuje chwilę i siada. Uroczo. Albo kiedy chce wejść na krzesło i zawisa na nim. To takie ekstrema, ale pomocy woła też pełną piersią, kiedy siedzi się obok niej, a ona nie może rozdzielić dwóch klocków. Drama queen.
niedziela, 4 stycznia 2015
Mrugaj gwiazdko ma
Milu lubi piosenkę "Twinkle, twinkle little star", zawsze puszczamy jej ją po angielsku. Tańczy przy niej i podśpiewuje. Wymyśliła własny tekst po polsku:
"Giazdko, giazdko, mugaj, obacz, ciemno, noc już, giazdko, giazdko"
"Giazdko, giazdko, mugaj, obacz, ciemno, noc już, giazdko, giazdko"
piątek, 2 stycznia 2015
Wąż
Tata wniósł Milu na rękach do pokoju, w którym siedziałam ze swoimi rodzicami. Milu trzymała w rękach sznurek. Babcia zapytała:
– Co masz?
– Zeza - odparła Milu.
– Zeza? Ha ha - zdziwiła się i zaśmiała Babcia.
– Węża masz? - spytałam.
– Zeza. Zeza.
Rozbawiło to wszystkich, Milu także, bo jeszcze wiele razy to powtarzała. Szczęśliwie tylko takiego "zeza" ma :)
– Co masz?
– Zeza - odparła Milu.
– Zeza? Ha ha - zdziwiła się i zaśmiała Babcia.
– Węża masz? - spytałam.
– Zeza. Zeza.
Rozbawiło to wszystkich, Milu także, bo jeszcze wiele razy to powtarzała. Szczęśliwie tylko takiego "zeza" ma :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)