piątek, 23 maja 2014

Piorunochron

Odbieram Małego Człowieka z przedszkola. Trwa właśnie burza, słychać grzmoty. W pobliżu strzelił piorun, było głośno.
– Wow, ale burza.
– Tak, nieźle grzmi. Ale gruchnęło, co?
– A w przedszkole trafił piorun?
– Nie, jakby trafił w przedszkole, to byłby wielki huk.
– I posypałyby się ściany?
– Nie, przedszkole ma piorunochron.
– A co to?
– Na dachu przedszkola jest taka jakby antenka. I jeśli piorun ma trafić w przedszkole, to trafi właśnie w nią. A od niej idzie taki drucik czy kabelek aż do ziemi i tamtędy płynie prąd, cała ta energia, z którą piorun by trzepnął. To się nazywa uziemienie energii. Cały prąd wędruje do ziemi i przedszkole jest bezpieczne.
– Fajnie. Idziemy? Będę mógł trzymać parasol?
– Jasne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po przeczytaniu zostaw wiadomość:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...