Mały Człowiek miał podczas wakacji koleżankę - Basię. Basia jest o całe dwa miesiące starsza i o tyle bardziej życiowo doświadczona. Młodzi bardzo się polubili i nawet doszło do soczystych pocałunków, głównie z dziubkiem :) Bardzo słodki widok.
Po jednej z serii buziaków odbyła się taka oto rozmowa:
– Ależ ty tę Basię wycałowałeś!
– A my już jesteśmy ożenieni - mówi Basia.
– O, to świetnie - odparła mama Basi. - Weź ją sobie, tylko ona dużo je.
– Ale za to wcześnie chodzi spać - dodaję.
– No, to akurat się dobrali - wtrąca Tata.
– No, i dała mi piwko - mówi Mały Człowiek.
– Świetnie :)
W roli piwka wystąpił soczek w kartoniku pity bez słomki, przez małą dziurkę. Wakacyjna miłość kwitła, Mały Człowiek został nawet obdarowany serią rysunków z serduszkami, które miał sobie spakować do torby w dniu wyjazdu. Byłyby miłą ilustracją do tego wpisu, ale niestety Mały Człowiek nie spakował tych rysunków.
Wakacyjna miłość, bez względu na wiek zakochanych, bywa ulotna....
OdpowiedzUsuń