– Boję się.
– Czego?
– Tego stwora wielkiego. Tego z ciałem węża i głową kury.
– Bazyliszka?
– Tak.
– Ale jego już nie ma. A poza tym to tylko legenda. I chyba bardziej to było ciało jaszczurki, a głowa koguta, czy jakoś tak.
– No. A co to legenda?
– To taka opowieść o dawnych dziejach. Trochę bajka, ale z ziarnem prawdy.
– A co z tym Bazyliszkiem się stało?
– Żył sobie pod Krakowem i ludzi w kamień zmieniał. Wielu próbowało się go pozbyć, ale ktokolwiek na niego spojrzał, zmieniał się w kamień. I wtedy pewien chłopiec wpadł na pomysł, jak go zabić. Poszedł do niego uzbrojony w...
– Lustro!
– Tak, właśnie. I Bazyliszek spojrzał w to lustro i sam siebie zmienił w kamień.
– A na stadionie jest taki kamień duży, to może ktoś zamieniony w kamień przez Bazyliszka?
– Raczej nie, bo ludzie zmieniali się w kamień i wtedy wyglądali jak posągi, a nie jak wielki kamlot.
– A to naprawdę tak było? Że się w kamień zmieniali?
– Wątpię. To taka bajka jest. Ale raz tak było, że się ludzie zmienili w kamień. I to się wydarzyło naprawdę. Chcesz posłuchać?
– Tak.
– Dawno temu było sobie miasteczko. Nazywało się Pompeje. Mieszkało tam wiele ludzi, którzy szczęśliwie sobie żyli. Obok miasta był wielki wulkan. Spał. I ten wulkan, nazywał się Wezuwiusz i nadal jest w tamtym miejscu, któregoś dnia się obudził. Wyrzucił z siebie ogromne ilości pyłu i popiołu, które spadły z nieba wprost na Pompeje i pokryły całe miasto grubą warstwą. Taki popiół wulkaniczny jest bardzo gorący. Ludzie nie mieli czasu na ucieczkę, zasypani popiołem po prostu zginęli. A popiół zastygł i zamienił ich ciała w kamień. Do dziś tam leżą. Można pojechać do Pompejów i zobaczyć, gdzie były ich domy, zobaczyć te kamienne ciała, sprzęty.
– A ten wulkan jeszcze wybuchnie?
– Może.
– A on daleko jest? Może nam coś zrobić?
– Jest daleko i nic nam nie zrobi. Mieszkamy w bardzo bezpiecznym miejscu. Nie ma tu tsunami, trąb powietrznych czy dużych trzęsień ziemi. Nie ma też wulkanów. Jakieś uśpione, nieczynne już są. Nic tu nie wybuchnie.
– A gdzieś wybuchają jeszcze?
– Tak, dużo jest tych wybuchów ciągle. Widziałeś kiedyś, jak wybucha wulkan?
– Nie. A pokażesz mi?
I przenieśliśmy się do internetu, pełnego filmów z wybuchającymi wulkanami, opowieściami o Krakatau i innych wulkanach. A potem do Yellowstone oglądać gejzery, a później Mały Człowiek zasnął i pewnie eksploruje swoje własne wulkany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Po przeczytaniu zostaw wiadomość: