Mały Człowiek bawił się mydłem i robił "śmietanę" czyli wielką pianę. Bawił się długo i radośnie, po czym okazało się, że zużył całą butelkę mydła w płynie. Wkurzyłam się. Uzgodniliśmy, że już tak nie będzie robił i uznałam, że sprawa jest skończona.
Nie uzupełniłam jeszcze butelki z mydłem, obok stała butelka z mydłem dziecięcym. Po przyjściu z przedszkola Mały Człowiek i ja poszliśmy umyć ręce i okazało się, że i ta druga butelka jest pusta, czyli że do zabawy zużył 2 butelki mydła! Zagotowało się we mnie, ale z wymuszonym spokojem spytałam:
– I co teraz? Czym umyjemy ręce, skoro zużyłeś aż dwie butelki mydła? Skąd weźmiemy mydło?
– Poczekaj - powiedział Mały Człowiek i poszedł do swojego pokoju.
Po chwili wrócił i wręczył mi dwie jednozłotówki:
– Proszę, to na mydło.
Potem poszedł do Taty i jemu też wręczył dwie monety.
– Rety, mój drogi, to co właśnie zrobiłeś, było bardzo dorosłe, wiesz? Możesz być z siebie dumny. Te dwie monety weź, 2 zł wystarczą na nowe mydło, dziękuję.
– Proszę.
Będą z niego ludzie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Po przeczytaniu zostaw wiadomość: