Leżymy razem z Małym Człowiekiem wieczorem, rozmawiamy.
– Kocham cię.
– Ja ciebie też kocham. A jakbyś mnie nie kochała?
– Nie wyobrażam sobie tego. Jesteś moim skarbem wielkim.
– A jakbym zginął?
– Nawet tak nie mów. To by była tragedia. Płakałabym cały czas.
– A czemu?
– Bo tak bardzo cię kocham, że nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
– A jakbyś nie kochała?
– Nie umiem sobie tego wyobrazić, a ty umiesz?
– Nie.
– Jeśli jakiegoś dziecka mama nie kocha, to musi to być bardzo, bardzo przykre. Nawet nie chcę, żebyś myślał o tym, takie to smutne.
– Bardzo smutne.
Przerażające też.
OdpowiedzUsuń