Wracając ze sklepu, musieliśmy na skrzyżowaniu przepuścić karetkę na sygnale. Później przez chwilę jechaliśmy za nią.
– Patrz, taki kierowca karetki to ma trudną pracę.
– A czemu?
– No zobacz - pełno samochodów jedzie, a on musi szybko dotrzeć na miejsce. Jedzie slalomem między tymi samochodami i nie może jeszcze przy tym nikogo rąbnąć. Musi bardzo uważać.
– A co by było, jakby karetka na sygnale w kogoś rąbnęła?
– Wiesz co? Ostatnio czytałam, że policjant jechał wozem policyjnym na sygnale na interwencję i nie wyrobił na zakręcie, i w kogoś rąbnął. W jakiś samochód.
– I co?
– Dostał mandat. Myślę więc, że kierowca karetki też by dostał mandat.
– Aha.
– Ale wiesz co jest gorsze niż mandat?
– Co?
– Taki policjant to nie dojedzie na interwencję i ewentualnie inny wóz policyjny tam dojedzie. Za to karetka na sygnale jak jedzie, to albo do kogoś, kto potrzebuje pomocy albo już z kimś, kto jedzie do szpitala, więc takie zderzenie może być bardzo groźne dla zdrowia tej osoby.
– To lepiej, żeby się z niczym nie zderzać.
– Pewnie. Na sygnale czy bez.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Po przeczytaniu zostaw wiadomość: