Na spacerze zobaczyłam pod ekranem przy ulicy martwą srokę. Była jeszcze świeża, krew nie była widoczna, więc uznałam, że to dobry moment, by Mały Człowiek zobaczył z bliska, jak wygląda sroka. Zawołałam go i mówię:
– Zobacz, wiesz co to?
– Sroka. A czemu tu leży?
– Uderzyła w tę szybę, pewnie jej nie zauważyła. A jak uderzyła, to spadła i niestety, ale umarła.
– To po co są te szyby?
– Po to, żeby ludzie mieszkający w blokach za nimi nie słyszeli hałasów z ulicy. Patrz, naklejone są tu takie ptaki, które mają pokazywać latającym ptakom, że tu coś jest i że mają uważać, ale nie zawsze to działa i czasem się jakiś ptak zderzy z tą szybą.
– Aha.
– Masz okazję, to się przyjrzyj, jak wygląda sroka. Zobacz, jakie ma pazurki, jakie długie pióra na skrzydłach. Znajdziesz jakiś patyk, żeby ją obrócić?
– Tak – Mały Człowiek poszedł poszukać patyka, po chwili wrócił i razem obróciliśmy srokę na bok. Po chwili zaczął dźgać srokę patykiem.
– Ej, nie dźgaj jej tak.
– A czemu? Ożyje?
– Nie, nie ożyje, ale to było żywe stworzenie i to, że jest teraz martwe, nie znaczy, że masz się nad nim znęcać. Patyk miał ci służyć tylko do obrócenia sroki na bok. Więc zostaw ją w spokoju.
– A ona tu jutro będzie?
– Pewnie będzie.
– A co się z nią stanie?
– Rozpadnie się albo może zje ją jakiś kot - kto wie?
– Nie ożyje?
– Nie.
– Idziemy?
– Idziemy.
Mądra z Ciebie mama :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tak naprawdę, to czas pokaże, ile z tej mądrości udało się zaszczepić w tej mojej małej szarańczy
Usuńpierwszy raz tu jestem, ale nazwa blogu mnie rozwaliła... bardzo częste pytanie :) Mega haha
OdpowiedzUsuń