czwartek, 25 października 2012

Smoki rurowe

Tuż przed tym, jak Mały Człowiek miał iść spać, wanna zaczęła przeciekać. Tzn. coś w rurach poszło i woda zaczęła w uroczej kałuży zbierać się pod wanną. Mały Człowiek oczywiście chciał zobaczyć i doglądać naprawy, wysuwając przy tym różne propozycje, skąd wziął się problem – może pękła rura, może coś się zapchało, może coś wpadło do rury, może to, może tamto. No ale czas spać, więc z trudem wyciągnęłam Małego Człowieka z łazienki:
– Chodź, zastanowimy się, czy w rurze przypadkiem nie zamieszkał smok.
– Taki smok rurowy?
– Tak, taki jak w twojej bajce o rurowych smokach. Myślisz, że to mógł być smok?
– No nie wiem.
– Może dopiero chciał się wprowadzić i wstawił do rury walizki.
– Ha, ha, ha. I rura pękła i cieknie przez te walizki.
– No właśnie.
– A może on się już przestraszył i uciekł?
– Może.

5 minut później leżymy już w łóżku Małego Człowieka, z książką i prawie gotowi do spania. Mały Człowiek nagle złowieszczym szeptem mówi:
– Mamo! Słyszę go. To on, smok rurowy. Idzie po nas.
– To szybko, chowajmy się pod kołdrę – szepczę. – A jesteś pewien, że to on? Bo ja się trochę boję.
– No, słyszałem gulgotanie i pochrząkiwanie. Ale nie martw się, ja nas obronię.
– Uff.
– Tu pod kołdrą nas nie znajdzie.
– To dobrze.
– O, już sobie poszedł. Możemy czytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po przeczytaniu zostaw wiadomość:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...