wtorek, 6 listopada 2012

Lodówka

Mały Człowiek buszuje w lodówce - podstawił sobie krzesełko, żeby wszędzie dosięgnąć i buszuje. Po chwili wydobył jogurty i przyszedł do mnie na kanapę. Z wywalonym na brodę językiem mocuje się z wieczkiem, a w tym czasie lodówka zaczyna piszczeć alarmem.
– Idź zamknij drzwi lodówki.
– Co?
– Idź natychmiast zamknąć drzwi lodówki, bo już piszczy.
Mały Człowiek idzie do kuchni, zamyka drzwi lodówki i skruszony przychodzi do mnie. Siada i ze spuszczoną głową cichutko pyta:
– Mamo, a co by się stało, jakbym nie zamknął?
– Stałoby się tyle, że by cały czas tak piszczała ta lodówka. Jak zostawiasz otwarte drzwi w lodówce, to po jakimś czasie włącza się ten alarm, żeby ci przypomnieć, żebyś zamknął te drzwi. Bo jak się nie zamknie, to się w lodówce robi ciepło, coraz cieplej i mogłyby się zepsuć później te rzeczy, które są w lodówce.
– Aha, to już nie będę.
– W każdym razie pamiętaj, żeby zamknąć zawsze po sobie drzwi lodówki, ok?
– OK. To teraz już zjem.

1 komentarz:

  1. Niezły patent z tym alarmem. U mnie powinien być alarm na otwieranie, bo Maryśka lubi zaglądać do lodówki i oglądać wszystko co jest w środku bez konkretnego powodu i celu. Trwa to czasem niezłych kilkanaście minut, niestety. No, chyba, że wcześniej zauważę, że coś jest nie tak, bo moje dziecko milczy od dłuższej chwili :D

    OdpowiedzUsuń

Po przeczytaniu zostaw wiadomość:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...