poniedziałek, 21 stycznia 2013

Pęknięte serce

Mały Człowiek ma katar. Smaruję go wieczorem maścią rozgrzewającą, a on pokazuje na swoją klatkę piersiową po prawej stronie i mówi:
– A tu jest serduszko.
– Tak kochanie, trochę obok jest serduszko.
– A co się dzieje, jak pęknie serduszko?
– Oj, to wtedy jest bardzo niedobrze. Jak się nie zdąży do lekarza, który to serce naprawi, to człowiek umiera.
– A jak mi pęknie serce?
– Kochanie, ale wątpię, żeby tak się stało. Serce może pęknąć komuś, kto jest bardzo chory na serce, a nie na katar. Ty masz katar, a nie chore serce.
– Ale jak pęka serce, to co wtedy?
– Są tacy lekarze, którzy potrafią naprawić serce, robią operację i naprawiają. Trzeba to zrobić szybko, a jak się nie zdąży, to człowiek może umrzeć.
– A kto już umarł?
– No na przykład moja babcia i mój dziadek już umarli. Byli bardzo, bardzo starzy i umarli. Tak to jest – jedni umierają, inni się rodzą.
– A gdzie oni są teraz?
– Moi dziadkowie?
– Tak.
– Jak umarli, to ich pochowano, tak to się nazywa, że się chowa umarłych, na cmentarzu. Pamiętasz, jak byliśmy na cmentarzu? Są tam groby i można przyjść, zapalić świeczkę, znicz, położyć kwiaty, żeby pokazać, że się pamięta o tych, którzy umarli.
– Pamiętam.
– Ich ciała były pochowane na cmentarzu, więc są tam, ale niektórzy wierzą, że jak człowiek umiera, to idzie do nieba, do aniołów. Więc może są tam? Nie wiem.
– Hmm.
– No właśnie, hmm.
– A co się stało z ich sercami?
– Rozpadły się.
– A kiedy twoje serce pęknie. Albo się rozpadnie?
– Mam nadzieję, że jeszcze długo nie. Jak będę bardzo, bardzo stara, to umrę, jak każdy, a jak umrę, to moje serce się rozpadnie.
– A kiedy twoja skóra odpadnie?
– O rety, mam nadzieję, że też dopiero wtedy, jak umrę.
– A twojej babci i dziadkowi odpadła?
– No tak, jak człowiek umiera i się go pochowa, to jego ciało rozpada się – i serce, i skóra, i całe ciało. Zostają same kości. To tak jak dinozaury – one już dawno wymarły i zostały po nich tylko kości. Ich całe ciało się rozpadło, a kości nie.
– Takie co są w muzeum? Ale co by było, jakby takie kości miały buzię i mówiłyby "dzień dobry".
– Oj, to by było trochę straszne.
– Tak. I trochę śmieszne.
– Tak, trochę śmieszne też.

2 komentarze:

  1. ale rozmowa... łał. Jestem pod wrażeniem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich rozmów mamy coraz więcej, bo się Mały Człowiek takimi sprawami własnie interesuje. Życiowe, ale super trudne.

      Usuń

Po przeczytaniu zostaw wiadomość:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...