piątek, 24 lutego 2017

Po śmierci

Przypomniała mi się pewna rozmowa z Milu, całkiem niedawno:
– Mamo, a jak umrę, to nie chcę iść do pieca.
– No tak. To nieciekawa perspektywa. A skąd ci to przyszło do głowy, że po śmierci idzie się do pieca? W przedszkolu o tym mówiliście?
– Tak, Marta mówiła, że jak się umrze, to się idzie do pieca, a ja nie chcę.
– No wiesz, po śmierci ciało już nie jest potrzebne, więc niektórzy chcą, żeby je spalić i wtedy pochować. Na takie rozważania mamy jeszcze dużo czasu.
– A jak ty umrzesz, to wrócisz?
– Jak się umrze, to nie da się wrócić.
– Da się. To trzeba tak... skoczyć! I już.
– Skoro to takie proste, to mogę spróbować.

Miła perspektywa, żeby tak wrócić po śmierci. Natomiast z perspektywy czasu myślę, że to nie był piec, ale piekło. W domu nie posługujemy się pojęciami nieba i piekła, więc zamieniła "do piekła" na najbardziej sobie znane "do pieca" i tak zostało. No cóż...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po przeczytaniu zostaw wiadomość:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...