piątek, 31 sierpnia 2012

Bajki

– Ile ty tych bajek oglądasz?
– Trochę. A wiesz co się dzieje z tymi bajkami?
– No co się dzieje?
– Łączą się! One się wcale nie kończą. I tak je oglądam.

wtorek, 28 sierpnia 2012

Sukienka

– Mamo, a jak miałaś brzuszek to miałaś sukienkę?
– Jaki brzuszek?
– Taki duży. Jak byłem w środku.
– Pewnie zaobserwowałeś, że panie, które mają takie duże brzuszki z dzidziami w środku, często chodzą w sukienkach, co?
– Tak.
– No więc jak ty byłeś w moim brzuszku, to owszem, miałam sukienkę i to nawet kilka. Ale miałam też spodnie, bo nie tylko w sukienkach chodziłam.
– Brzuszkowe sukienki, hi hi.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Kozica

Wizyta powakacyjna u dziadków. Dziadek pyta:
– I co, widziałeś w górach jakieś kozice?
– Nie, to ja byłem kozicą.

niedziela, 26 sierpnia 2012

Jaki kolor ma paliwo?

– Mamo, co robi Tata?
– Poszedł zatankować. Samochód potrzebuje paliwa, żeby dalej jechać.
– A jaki kolor ma paliwo?
– O, to ciekawe pytanie. Wiesz, że nie jestem pewna. Wydaje mi się, że jest przezroczyste, takie trochę żółtawe, jak sok jabłkowy. Ale tak do końca to nie wiem. Może Tata będzie wiedział.
– Tato, Mały Człowiek pyta, jaki kolor ma paliwo. Ja mówię, że jak sok jabłkowy.
– No trochę tak. Takie żółtawe – mówi Tata.
– Hi, hi, smochód pije paliwko jak sok jabłkowy. Ja lubię sok jabłkowy, a samochód paliwko.

sobota, 25 sierpnia 2012

Szum

– A my jesteśmy nad morzem?
– Nie, w górach. A dlaczego myślałeś, że jesteśmy nad morzem.
– Bo słyszę sz sz sz. Jak morze.
– Aaa, słyszysz szum potoku i myślałeś, że to morze. Wszystko jasne.
– A co to potok?
– Tak się nazywa górską rzeczkę - potok. Idziemy wzdłuż potoku właśnie i on tak mocno szumi. Rzeczywiście, brzmi jak morze.

piątek, 24 sierpnia 2012

A czemu są góry

– Mamo, a czemu są góry?
– Urosły dawno, dawno temu.
– Ale czemu?
– Przecież do tego zmierzam. Jak są dwa kawałki skały, takie ogromne, ogromniaste, ale tylko kawałek ziemi, na którym oba się mogą zmieścić, to te dwa kawałki walczą ze sobą o miejsce. I tak na siebie napierają, naciskają i walczą o to miejsce, że się robią góry. Albo na przykład idzie taki wielki lodowiec i roluje ziemię przed sobą jak ręcznik na podłodze.
– Jak ręcznik?
– No jak ręcznik. I to się dzieje bardzo, bardzo długo. Góry rosną właściwie cały czas, tylko my tego zupełnie nie widzimy.
– Aha. A czemu właściwie są?
– ...

czwartek, 23 sierpnia 2012

Król światu

Wakacje powoli dobiegają dla mnie końca, ale Mały Człowiek ma jeszcze 10 dni przed sobą. Tymczasem mała pocztówka z wakacji pod hasłem "Jestem królem światu!", która z ust Małego Człowieka padało za każdym razem, gdy wspiął się gdzieś wysoko. Tym razem kamień:


Było jeszcze:
– Jestem królem stawu kaczątek małych!
– Jestem królem śmiechu!
– Jestem królem oczyszczalni!


wtorek, 14 sierpnia 2012

Wakacje - ciąg dalszy

Jesteśmy znów na wakacjach. :))) Zasięg jest fatalny, a poza tym - to wakacje, więc robię przerwę. Przerwa potrwa co najmniej tydzień.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Wieczorem

Leżymy wieczorem, tuż przed rozpoczęciem czytania wieczornego.
– Synku, proszę cię już po raz kolejny, nie dłub w nosie.
– Już cię nie lubię - mówi Mały Człowiek.
– Oj, no to szkoda, bo ja cię bardzo lubię, a nawet kocham i jest mi przykro, że tak mówisz – mówię, po czym Mały Człowiek klepie mnie nieco za mocno w policzek. – Zabolało - mówię.
– Nie powiem przepraszam, nie powiem przepraszam, nie powiem przepraszam... – jak mantrę szepce pod nosem Mały Człowiek.
– A ja nie będę ci czytać, bo jest mi przykro. Będę czytać sobie po cichu, bo to bardzo ciekawa historia – zaczynam czytać po cichu, a Mały Człowiek po chwili przerywa swoją mantrę i mówi:
– Co tak cicho czytasz, nic nie słyszę.
– Bo czytam po cichu, w myślach.
– Hę?
– No w głowie czytam. Też się tego kiedyś nauczysz.
– A poczytasz głośniej?
– Jest mi przykro.
– To przepraszam.
– A dlaczego przepraszasz?
– Bo cię uderzyłem.
– Fajnie, że jednak przeprosiłeś. Dobra, a teraz już czytamy, bo naprawdę chcę się dowiedzieć, co dalej. Ty też?
– Tak.

niedziela, 12 sierpnia 2012

Loch i obietnica

Mały Człowiek bawi się z Tatą. Zrzucił go z łóżka i woła:
– Zamknąłem cię w lochu!
– Wypuść mnie!
– Nie wypuszczę cię dopóki nie obiecasz słowa.
– Obiecuję!
– Nie obiecałeś słowa. Nie wypuszczę cię.
– Obecuję słowo.
– No dobra, wyłaź.

sobota, 11 sierpnia 2012

Siła i nauka

– Masz, napij się.
– No, bo trzeba być silnym.
– ? Tak.
– A ja nie jestem taki silny, bo jeszcze nie jestem duży.
– Ale będziesz duży i się jeszcze wielu rzeczy nauczysz.
– Tak.
– A czego najbardziej chciałbyś się teraz nauczyć?
– Taty. Taty wygłupów.

czwartek, 9 sierpnia 2012

Opieka

– Mamo, a czy wy się mną z tatą opiekujecie?
– Tak, kochanie. Opiekujemy się tobą.
– A czemu?
– Bo jesteś naszym synkiem i bardzo cię kochamy. Nie chcemy, żeby coś ci się stało i dbamy o ciebie.
– Aha, to dobrze.

środa, 8 sierpnia 2012

Bajka o potworze, który się bał

Tak to już jest urządzone na świecie, że dzieci i niektórzy dorośli boją się potworów. Potwory są różne różniste. Najczęściej siedzą w szafach, ciemnych zakątkach i wyłażą z nich w nocy, kiedy jest ciemno, ale nie tak zupełnie ciemno. Żeby potwory powyłaziły ze swoich kryjówek, potrzeba trochę światła. Doskonale sprawdza się tajemnicze światło księżycowe, najlepiej żeby księżyc był akurat w pełni. Zaskakująco dużo potworów mieszka pod łóżkami – nie do końca wiadomo dlaczego akurat tam, ale pewien naukowiec wysnuł teorię, że potwory żywią się kurzem spod łóżka i zaginionymi tam zabawkami i jeśli tylko odpowiednio często się tam sprząta, to potwory, zmuszone brakiem pożywienia, przenoszą się w inne miejsca.

Potwory są straszne, bo tak naprawdę nie widać jakie są. Skoro kryją się w ciemnościach, to znaczy, że zbyt ładne to one nie są. A ponieważ właściwie nie widać, jak one dokładnie wyglądają – najczęściej widać tylko zarysy albo migoczące oczy – to wywołują strach. Strach przed nieznanym. Co ciekawe, wystarczy zapalić światło i wszystkie potwory znikają. Są niezwykle szybkie. Chociaż znam historię o jednym takim, który nie był zbyt szybki i miewał z tego powodu duże kłopoty.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Wąch

– Co tak brzydko pachnie?
– No nie wiem, komuś chyba się coś przypaliło. Ty to potrafisz takie rzeczy wywąchać.
– No, bo mam dobry wąch.
– Co masz dobry?
– Wąch mam dobry. Jak zwierzątko.
– No tak, masz bardzo dobry węch.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Super węch

Tata czyta Małemu Człowiekowi na dobranoc książkę o kotku i przy okazji rozmawiają sobie o kotkach:
– Kotki mają bardzo dobry węch - mówi Tata.
– Tak, ja też mam... Umiem wywąchać samochód na ulicy... i nasz samochód w garażu... i tą ziemię, gdzie mieszka WALL-E... i daleko w kosmosie potrafię wywąchać.
– Statek kosmiczny też?
– Taak.

sobota, 4 sierpnia 2012

Potwory

– Mamo, a ty się boisz potworów?
– Nie, nie boję się.
– Ale one chcą cię zjeść. I też się nie boisz?
– Jak widzę takiego potwora, który idzie na mnie i robi łaaaa!!!, to ja się wcale nie boję i nie uciekam, tylko mówię do niego "A ja cię lubię, potworze". I wtedy on staje jak wryty i wybałusza oczy i nie wie co robić.
– Hi hi, a czemu?
– No, jak to czemu? Potwory są przyzwyczajone, że ludzie przed nimi uciekają. A tu nagle taka ja stoję sobie i się do nich uśmiecham. I wtedy potwory mówią: "Ejże, my tu mamy cię gonić, a potem cię zjeść. Powinnaś uciekać, a nie tak tu sobie stać i się do nas uśmiechać. Co my teraz mamy zrobić?"
– I co wtedy?
– I nic, daję im buziaka, a one chowają się z powrotem do szafy.
– Łaaa!!! - gardłowo krzyczy Mały Człowiek i rzuca się na mnie z pazurami, a ja na to:
– A ja cię lubię, potworze. Cmok.

piątek, 3 sierpnia 2012

Rozmowa wychowawcza

– Posłuchaj mnie. Zachowujesz się teraz niegrzecznie. Jak tak będziesz się zachowywał, to nie będziesz oglądał bajki - mówi Tata.
– Ale ja już jestem grzeczny. Ja chcę, żebyście byli zadoloweni - mówi płaczliwie Mały Człowiek.
– Kiedy my jesteśmy zadowoleni, bo jesteś zwykle bardzo grzeczny, masz tylko złe momenty i teraz właśnie jest taki moment - mówię.
– A będę jutro jeździł tym białym samochodem ze spojlejem?
– To zależy od ciebie, jeśli będziesz grzeczny, to tak.
– Już jestem grzeczny. Będzie bajka?

czwartek, 2 sierpnia 2012

Ciemność

Jedziemy samochodem, Mały Człowiek prosi o gumę do żucia. Przypominam mu, że jak skończy żuć, to ma ją wypluć, a nie połknąć. Chwilę później Mały Człowiek zasypia.
– Hej, obudź się! Nie możesz tak spać z gumą. Wypluj ją.
– Już wyplułem - sennym głosem i z przymkniętymi oczami mówi Mały Człowiek.
– Kiedy wyplułeś, gdzie?
– W ciemości - odpowiada i zasypia na nowo.

Wakacyjna miłość - ciąg dalszy

A jednak schował :) Znalazły się serca podarowane przez Baśkę :) Kilka poniżej:



A jak ktoś nie wie, o co chodzi, to zapraszam tutaj: Wakacyjna miłość

środa, 1 sierpnia 2012

Plaża

– Mamo, a czemu ta plaża jest taka brudna?
– Dlatego, że morze wyrzuca różne rzeczy, które w nim pływają. A tu akurat niedaleko płynie duża rzeka i z tej rzeki różne rzeczy wpadają do morza. A potem morze to wszystko wyrzuca na plażę.
– I drzewa też?
– Tak, drzewa też.
– I te patyki też?
– No tak. Wszystkie te brudy, które tu są na plaży, wypłynęły z morza.
– To nieładnie.
– Może to wygląda nieładnie, ale to sama natura. Tak już w przyrodzie jest, więc samo w sobie nie jest to nieładne. Za to nieładne jest to, że takie butelki i inne śmieci ludzie wrzucają do rzeki, do morza czy zostawiają na plaży.
– I bursztyny.
– Akurat bursztyny to nie ludzie wyrzucają. Ludzie ich szukają.
– To poszukamy?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...