– No patrz, komar cię użarł.
– Gdzie?
– W czoło.
– Ten duży?
– Nie, ten malutki, co tu latał. Jak wrócimy do domu, to ci posmaruję to miejsce, żeby cię nie swędziało.
– Mamo, a czemu te komary nie myślą, później te dzieci będą musiały psikać?
– Że będzie je swędziało i będą musiały sobie smarować te ugryzienia?
– Tak.
– Komary to owady i nie zastanawiają się nad takimi rzeczami. Chcą tylko kogoś dziabnąć, żeby się napić krwi. A dzieci mają słodką krew. Komary lubią słodką krew.
– Ale mogłyby myśleć.
– Jasne, ale to owady. Działają instynktownie.
ech w tym roku jeszcze nie miałam do czynienia z komarem na oknach mam siatki wiec do domu krwiopijcy nie wlatują
OdpowiedzUsuń