– Mamo, a kiedy ja umarnę?
– Oj, to jeszcze długo, długo. Całe życie przed tobą. Umrzesz, jak będziesz bardzo, bardzo stary.
– Ale ja nie chcę umarnąć.
– Synku, nikt nie chce, ale każdy kiedyś umrze. A dlaczego pytasz?
– Bo mi się śniło, że umarłem. Mamo, a czemu się umiera?
– Serce robi się bardzo zmęczone i już nie ma siły. Wtedy przestaje bić i człowiek umiera.
– A jak już umarnę i tak długo już będę umarty, to serce znowu zacznie bić?
– Niestety nie. Jak już przestaje bić, to nie ma już jak zacząć znowu bić. Kiedy to ci się śniło? Dzisiaj?
– Nie. Wcześniej.
– I już tak długo się tym martwisz?
– Tak.
– I dużo o tym myślisz pewnie, co?
– Tak.
– Nie martw się. Jesteś jeszcze małym dzieckiem, dużo życia przed tobą.
– To teraz nie umarnę?
– Nie, na pewno nie. Tak to jest, że się ludzie rodzą i są wtedy maleńcy jak twoja siostra. Później rosną i są tacy jak ty, później jak Kuba, twój kuzyn, potem są dorośli jak ja i Tata, a później jeszcze starsi - jak Babcia i Dziadek. A dopiero później są już tacy bardzo, bardzo starzy, że ich nogi są zmęczone i nie chcą już chodzić, a serce tak zmęczone, że nie ma siły bić. Wtedy się umiera. A ty masz teraz całe życie przed sobą, więc sięnie musisz umieraniem przejmować, ok?
– Ok.
– I pamięaj, że zawsze możesz ze wszystkim przyjść do mnie albo do Taty, bo o takich rzeczach to warto pogadać, a nie zamartwiać się samemu. Umieranie to trudny temat i ciężko to wyjaśnić, ale zawsze możemy pogadać.
– Dobra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Po przeczytaniu zostaw wiadomość: